Kilkanaście firm z województwa lubelskiego kupiło w tym roku od Lasów Państwowych drewno z Puszczy Białowieskiej. To głównie tartaki. – To były stracone pieniądze. Większość drewna poszła do pieca – mówi szef jednej z firm
Nadleśnictwo Białowieża ogłosiło przetarg. Kto dał najwięcej, ten mógł kupować – mówi szef firmy Eurogwelt z Radzynia Podlaskiego, która produkuje m.in. meble ogrodowe. – Ale drewno, które do nas trafiło, do niczego się nie nadawało. Było podziurawione przez kornika, bez kory, sine, popękane. Więcej go nie będziemy kupować – deklaruje prezes firmy.
Za metr sześcienny drewna klasy D firma z Radzynia płaciła ok. 180 zł. – Częściowo wykorzystaliśmy je do produkcji stołów i ławek, ale teraz spływa dużo reklamacji. Powstały naprężenia i drewno pęka – dodaje szef Eurogweltu.
Listę 128 firm, które w tym roku kupiły drewno z Nadleśnictwa Białowieża, opublikował portal Oko.press. Informacji tej Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku nie chciała dziennikarzom udostępnić. Otrzymał ją jednak jeden z czytelników portalu, który następnie przesłał ją do mediów.
Na liście najwięcej jest firm ze wschodniej i południowo-wschodniej Polski. Najkrótszą drogę po drewno miał lokalny przemysł drzewny z powiatu hajnowskiego. Najdalej – bo aż 650 km – transporty jeździły do tartaku pod granicą z Czechami i Słowacją oraz do Ostrowa Wielkopolskiego.
W województwie lubelskim drewno z Puszczy kupiło kilkanaście firm, głównie tartaków, m.in. cztery z powiatu bialskiego, dwa z radzyńskiego, kilka z łukowskiego. – To było drewno po korniku, więc wiadomo czego można było się spodziewać. Nie byliśmy jednak zadowoleni – przyznaje pracownik firmy Mariana Serheja z Łomaz.
Z kolei właściciel firmy „Pogotowie Dachowe” ze Studzianki (gm. Łomazy) jest z towaru zadowolony. – Kornik był na wierzchu w korze, drzewo surowe było w porządku. Nadawało się do celów mojej firmy. Stosunek ceny do jakości był odpowiedni – stwierdza.
Kilku właścicieli firm nie chciało z nami rozmawiać. Ci, z którymi udało nam się skontaktować, wiedzieli o kontrowersyjnej wycince w Puszczy Białowieskiej.
Wycinka – jeśli nie zostanie w porę wstrzymana – będzie największą od 1988 r. W lipcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wezwał Polskę do natychmiastowego wstrzymania masowej wycinki na terenie nadleśnictwa Białowieża oraz zaprzestania usuwania ponadstuletnich świerków w pozostałych nadleśnictwach Puszczy Białowieskiej. Według informacji Faktów TVN Lasy Państwowe wytną w tym roku 40 mln metrów sześciennych drzew za łączną sumę 8 mld zł. 80 proc. drewna ma trafić na sprzedaż dla przemysłu.