Ostatnio do bialskiego Sądu Rejonowego została z Warszawy przekazana głośna, ale i stara sprawa stołecznych gangsterów oskarżonych o napaść w Terespolu z kijami bejsbolowymi oraz maczetami na pełnomocników konkurencyjnych agencji ochrony mienia.
Oskarżeni są m.in. o to, że w okresie od 1 do 17 sierpnia 1996 roku działali w Warszawie i Terespolu w zorganizowanej grupie przestępczej oraz za pomocą gróźb i zamachów na mienie zmuszali pełnomocników innych agencji ochroniarskich do wycofania się z usług ochrony pociągów Moskwa-Warszawa.
Akt oskarżenia został przekazany jeszcze w grudniu 1997 r. do Sądu Okręgowego w Lublinie, który przesłał akta do Warszawy. Kiedy okazało się, że proces w stolicy nie mógł zostać rozpoczęty (sądy tam są bardzo przeciążone), pożółkłe już ze starości akta zostały przekazane do Białej Podlaskiej ze względu na miejsce popełnienia przestępstwa.
Sędzia Elżbieta Daniluk, przewodnicząca Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej powiedziała nam, że najpierw trzeba będzie ustalić czy 28 oskarżonych przebywa pod wskazanymi w akcie oskarżenia adresami. Nie będzie łatwo prowadzić na Podlasiu sprawę, w której ma wystąpić aż 71 świadków, w tym 48 mieszkającym w okolicach Warszawy.