John Johnson którego matka urodziła się w Białej Podlaskiej, a później wyemigrowała do Wielkiej Brytanii, szukał rodziny w Polsce. I odnalazł, m.in. dzięki naszemu artykułowi.
John i jego żona Alicja rok temu przeprowadzili się z Edynburga do Polski, dokładnie do Torunia, skąd pochodzi pani Alicja. Pod koniec marca odwiedzili Biała Podlaską w poszukiwaniu śladów po matce Johna. Nazywała się Stanisława Kolenda i urodziła się nad Krzną w 1923 roku. Ale jako nastolatka, w czasie wojny (1942 r.), została aresztowana przez gestapo i wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec. Przeżyła i roboty, i pobyt w kilku obozach koncentracyjnych. Po wojnie zamieszkała w Wielkiej Brytanii i tam została pochowana.
– Niezbyt wiele wiedziałem o przeszłości mojej mamy. Ale kilka lat temu gdy przeprowadzaliśmy się w Wielkiej Brytanii Alicja odkryła pudełko z rodzinnymi dokumentami. Dopiero tam znalazłem informację, że mama była ochrzczona w kościele na ulicy Brzeskiej w Białej jako Stanisława, bo w Wielkiej Brytanii używała imienia Christina – powiedział nam wtedy John, który chciał również odnaleźć swoje kuzynostwo. Udało się. – Odezwała się rodzina Johna i kolega z dzieciństwa – potwierdza pani Alicja, która o historii swojego męża zamierza napisać książkę.
A póki co, Johnsonowie w maju przyjadą ponownie do Białej Podlaskiej. Wtedy do tematu wrócimy.