– Zapowiadanej zmiany organizacji ruchu na skrzyżowaniu z ulicą Wyszyńskiego wciąż nie widać – alarmuje nasz czytelnik. Rzeczywiście, urząd miasta obiecywał, że nastąpią one z początkiem lipca.
Przypomnijmy, że na skrzyżowaniu z ulicą Leszczynową i Kąpielową, to Wyszyńskiego ma być drogą z pierwszeństwem przejazdu. Taka zmiana wynika m.in. z badania natężenia ruchu.
– Badania odbyły się na przełomie lutego i marca i trwały 2 tygodnie. Wynika z nich, że w ciągu doby ulicą Wyszyńskiego przejeżdża ponad 2 tys. pojazdów, a ulicami Leszczynową i Kąpielową od 800 do 1100 – tłumaczył kilka tygodni temu Paweł Bruszewski, naczelnik wydziału dróg w Urzędzie Miasta.
Na skrzyżowaniu mają pojawić się aktywne znaki "stop". – To znaczy, że na znakach będą czujniki diagnozujące zbliżanie się pojazdu, wtedy znak będzie emitował pulsacyjne światło. Dodatkowo, przejście dla pieszych na ulicy Wyszyńskiego przy kościele zostanie wyniesione do góry – zapowiadał prezydent Michał Litwiniuk (PO). Wszystko ma kosztować 50 tys. zł.
Zmiany miały nastąpić z początkiem lipca i jak informuje nas czytelnik, "na skrzyżowaniu nic się nie dzieje".
– Od czwartku będzie montowane oznakowanie poziome i pionowe, m.in. znaki aktywne "stop" – mówi Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik magistratu. – Na czas instalacji, zamontowane znaki będą zasłonięte czarną folią, do momentu, gdy usytuowane i namalowane zostanie całe oznakowanie. Od 16 lipca widoczne będą tablice z informacją o obowiązywaniu nowej organizacji ruchu. W tym też dniu zostaną odsłonięte wszystkie znaki – zapowiada rzecznik.
Taką zmianę organizacji ruchu skrytykował Igor Dzikiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu w Białej Podlaskiej. "Zaproponowane, bez konsultacji z mieszkańcami, rozwiązania nie poprawią bezpieczeństwa, a wręcz je pogorszą (...). Jako dyrektor WORD apeluję o budowę progów zwalniających przez podniesienie wysokości wszystkich przejść dla pieszych. W szczególności tych w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowań" – napisał do prezydenta Dzikiewicz.
O progi zwalniające w tym miejscu apelowali wcześniej miejscy radni Zjednoczonej Prawicy Marek Dzyr i Henryk Grodecki.