Mężczyzna mógł zginąć, na szczęście na miejscu w porę pojawił się patrol policji
Do zdarzenia doszło w sobotę po godzinie 2. Policjanci podjechali na parking dla ciężarówek w miejscowości Woskrzenice Duże. Zauważyli, że jedna z ciężarówek zaczyna płonąć. Pożar wybuchł w przestrzeni pomiędzy kabiną pojazdu, a naczepą, a ogień zdążył już objąć tylną część kabiny.
- W krytycznej sytuacji mundurowi zachowali zimną krew. Jeden z nich zaczął gasić pożar gaśnicą, drugi uderzając rękoma w kabinę i krzycząc obudził śpiącego w ciężarówce kierowcę, a następnie pomógł mu się z niej wydostać - relacjonuje kom. Wojciech Lesiuk z policji w Białej Podlaskiej.
"Języki" ognia sięgały kilku metrów. Mimo to policjantom udało się ugasić pożar. Zapobiegli większej tragedii, bo wokół płonącej ciężarówki było kilkanaście tirów, które mógł objąć ogień. W kabinach spali kierowcy.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Przyczyną pożaru mogła być usterka akumulatora lub zwarcie elektryczne.