W maju drogowcy naprawili nawierzchnię parkingów przy ul. Warszawskiej. A teraz wrócili w to samo miejsce. Po co? Będą je rozkopywać...
Z podobnymi opiniami nie zgadza się Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta. – Wiosną musimy szybko naprawiać dziury w nawierzchni. Nie mogliśmy czekać do połowy lata, chodziło o bezpieczeństwo kierowców. Przecież każdy, kto wpadłby w wyrwę i uszkodził samochód, mógłby zaskarżyć miasto. Nie mieliśmy wyjścia. Zresztą naprawy nawierzchni nie były kosztowne. O wiele większe byłyby koszty napraw samochodów.
A co na to radni? – W mieście brakuje długofalowego planowania. Jeśli nie ma uzgodnień pomiędzy poszczególnymi instytucjami, to potem nie wiadomo, co będzie kiedyś robione w miejscu remontu. Musiałbym jednak sprawdzić te sprawy, a nie wyrokować przedwcześnie. Czasami łatanie parkingów lub ulic jest konieczne niemal natychmiast – komentuje radny Marcin Kochnio.
Aleksander Kompa, prezes bialskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej podkreśla, że jego firma stara się zwiększyć liczbę klientów. – Podłączyliśmy do naszej sieci „Caritas”. Za chwilę podłączymy do miejskiego systemu ciepłowniczego Miejski Ośrodek Kultury. Przybywa nam wielu innych odbiorców. Dzięki temu nie musimy podnosić stawek za ogrzewanie – przekonuje Aleksander Kompa.