Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Policja /archiwum)
41-latek z gminy Łomazy groził, że zabije córkę bialskiego przedsiębiorcy. Chciał w ten sposób wymusić 200 tys. zł. Po kilku godzinach wpadł w ręce policji. Następne dwa miesiące spędzi w areszcie.
– W ubiegły poniedziałek jeden z mieszkańców Białej Podlaskiej usłyszał przez telefon, że jeżeli do wieczora nie przekaże dzwoniącemu 200 000 zł, to jego córce stanie się coś złego – wyjaśnia Jarosław Janicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – Mężczyzna natychmiast poinformował o tym policję.
Sprawą zajęli się policjanci z Białej Podlaskiej, Komendy Wojewódzkiej i CBŚ.
– Przedsiębiorca i jego rodzina otrzymali policyjną ochronę – dodaje Janicki.
Jeszcze tego samego dnia śledczy zatrzymali 41-letniego mieszkańca gminy Łomazy. Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego.
41-latek przyznał się do winy.
Wczoraj sąd zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na dwa miesiące.
Sprawą zajęli się policjanci z Białej Podlaskiej, Komendy Wojewódzkiej i CBŚ.
– Przedsiębiorca i jego rodzina otrzymali policyjną ochronę – dodaje Janicki.
Jeszcze tego samego dnia śledczy zatrzymali 41-letniego mieszkańca gminy Łomazy. Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego.
41-latek przyznał się do winy.
Wczoraj sąd zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na dwa miesiące.
