Najpierw wycięto wiele dorodnych, liczących niemal wiek jesionów na ul. Kraszewskiego. Później ułożono z obu stron jezdni chodniki z kostki brukowej. Teraz zaś robotnicy wykuwają w chodnikach otwory, aby przygotować miejsce do zasadzenia nowych drzew.
Jego zdaniem, kopanie dołów pod drzewka może naruszyć stabilność chodnika. - Nie wierzę w wyjaśnienia urzędników, że piękne jesiony trzeba było wyciąć. Zasłaniały one stojące przy tej ulicy szpetne pawiloniki handlowe. Teraz zostały one odsłonięte. To wszystko oburza ludzi - dodaje przewodniczący.
Na ostatniej sesji bialskiego samorządu Marian Burda zażądał wyjaśnień w tej sprawie. Prezydent miasta Andrzej Czapski odpowiedział mu, że konieczne było usunięcie starych, schorowanych jesionów, zagrażających bezpieczeństwu przechodniów. I że wkrótce w ich miejsce miasto posadzi 21 grabów. Zdaniem Czapskiego, to do wykonawcy należy wybór technologii układania chodnika i wykonania w nim otworów na drzewka.
Stanisław Wojciuk, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta przekonywał nas wczoraj, że w sposobie budowy chodników i sadzeniu zieleni na ul. Kraszewskiego nie ma nic dziwnego. - Już dawniej robiono najpierw cały chodnik, a później wykonywano w nim otwory pod nowe drzewka. Wygodniej i łatwiej zrobić całą płaszczyznę chodnika. Nie ma obaw, że wokół drzewek chodnik będzie mniej stabilny - mówi naczelnik.