45 utwardzonych dróg, kilkadziesiąt gruntownych remontów głównych traktów - ulice w Białej Podlaskiej przypominaj wielki plac budowy.
Adam Izdebski przez kilkanaście lat, dzień w dzień, dojeżdżał do swojego warsztatu przy ulicy Winiarskiej po drodze gruntowej.
- Najgorzej było wczesną wiosną i późną jesienią. Błoto, wiecznie stojące kałuże, brudne auta - opowiada Izdebski. - Musiałem sobie radzić sam. Na 50-metrowy kawałek drogi do ulicy głównej wysypałem ok. 200 ton żużla. Żeby było można jeździć. Ale i to nie za bardzo pomagało.
Dziś Izdebski korzysta już z porządnej drogi, którą wybudowano z zastosowaniem metody oszczędnościowej.
- Jest to autorski pomysł bialskiej firmy - tłumaczy Władysław Skwarzyński, inspektor w Wydziale Inwestycji Urzędu Miejskiego w Białej Podlaskiej. - Polega ona na wyrównaniu drogi, a następnie wymieszaniu ziemi z podłoża z cementem. Dzięki temu tworzy się 20-centymetrowa warstwa utwardzona, którą przykrywa się 4-centymetrowym dywanikiem asfaltowym, tzw. pokrowcem bitumicznym. Nie ma krawężników, nie ma także potrzeby usuwania i wywożenia ziemi. To wszystko znacznie zmniejsza koszty W sumie w ten sposób powstanie w Białej 12,2 kilometra dróg asfaltowych.
Miasto postawiło na oszczędnościowy sposób budowania dróg, bo jest wydajniejszy. W ubiegłorocznym budżecie przeznaczono na ten cel 2 miliony złotych, w tym jest to już ponad 5 milionów. Pozwala to na budowę dróg nawet na omijanych dotąd w planach inwestycyjnych ulicach na odległych przedmieściach.
- Przez 10 lat męczyliśmy się przy ulicy Kolonia Francuska. Wiosną i jesienią królowało tam błoto. Samochody grzęzły, a o wyglądzie obuwia lepiej nie wspominać - mówi Jerzy Daniluk, który ma dom przy tej peryferyjnej ulicy. - Teraz mamy porządną drogę. To dobrodziejstwo pod każdym względem; komunikacyjnym, estetycznym i cywilizacyjnym
Oprócz budowy dróg metodą oszczędnościową przebudowywane są jeszcze ulice Zamkowa i al. Tysiąclecia. Wszystkie inwestycje drogowe w Białej Podlaskiej pochłoną w tym roku ponad 22 miliony złotych. 75 proc. do tej kwoty dołoży Unia Europejska - dodaje inspektor Skwarzyński.