Fiolki z testosteronem, chomiki, koralowce albo ludzkie włosy. To wszystko próbują przemycać obcokrajowcy na przejściach granicznych w Lubelskiem.
Izba Administracji Skarbowej w Lublinie podzieliła się informacją o „ciekawostkach” z kontroli granicznych.
Najbardziej zaskakujący wydaje się przemyt ludzkich włosów. Ponad 5 kg tego „towaru” chciał przewieźć przez przejście graniczne w Hrebennem 42–letni podróżny. W jego bagażu celnicy znaleźli włosy o różnych kolorach i długościach.
Z kolei funkcjonariusze z Terespola w bagażu przekraczającej granicę mieszkanki Brześcia, zamiast standardowych rzeczy, znaleźli …. żywe zwierzęta. – Kobieta wiozła 4 polatuchy i 7 chomików. Jak tłumaczyła zwierzęta przewoziła dla znajomych mieszkających w Warszawie. Gryzonie trafiły z powrotem na Białoruś – przekazuje biuro prasowe IAS w Lublinie.
Również w Terespolu u pasażera autokaru znaleziono skamieniałego koralowca. Podróżny tłumaczył, że nie miał świadomości, że przewożąc okaz przez granicę powinien posiadać odpowiednie zezwolenia.
Koralowce są jednym z gatunków objętych międzynarodową ochroną zgodnie z przepisami Konwencji Waszyngtońskiej (CITES).
Często przemycane są również leki. W ubiegłym miesiącu prawie na każdym przejściu granicznym w województwie lubelskim funkcjonariusze trafiali na różnego rodzaju farmaceutyki. Ponad 190 fiolek z testosteronem oraz 20 opakowań antybiotyków znaleźli w trakcie kontroli autokarów funkcjonariusze z Hrebennego. Fiolki z hormonem znajdowały się w autokarowej lodówce, z kolei antybiotyk – w jednym z bagaży.