W sobotę późnym wieczorem ekipa straży pożarnej została wezwana przez policję do wyważenia drzwi w domu jednorodzinnym. Właściciel, starszy mężczyzna od kilku dni nie dawał oznak życia. Po otwarciu drzwi z domu wybiegł pies, który gdzieś uciekł. Wewnątrz strażacy i policjanci zastali makabryczny widok.
– Wskazują na to ślady – mówi Andrzej Kot, oficer prasowy parczewskiej policji. – Wyjaśniamy okoliczności śmierci tego człowieka. Najprawdopodobniej zgon był naturalny – potwierdza rzecznik policji. Na miejscu znalezienia zwłok był prokurator. Prokuratura Rejonowa w Parczewie przesłuchuje świadków i ustala przyczynę śmierci siedemdziesięciolatka.
Dariusz Łobejko, wójt gminy Jabłoń, zapewnia, iż trwa ustalanie pobytu tego psa. – Wszelki ślad po nim zaginął. Ale jak ludzie dadzą znać, nasze służby go złapią, gdyż teraz zwierzę jest bezpańskie i powinna się nim zająć gmina – tłumaczy wójt. Dodaje, iż siedemdziesięciolatek miał świadczenia emerytalne. Kiedy jednak w okresie zimowym odłączono mu wodę i prąd, gmina pomagała starszemu człowiekowi w przywróceniu dostępu do tych mediów.
(pim)