Rada rodziców i mieszkańcy wsi Tyśmienica i Buradów apelują, żeby nie likwidować ich podstawówki.
Likwidacji szkoły – z przyczyn ekonomicznych chce burmistrz Parczewa.
– Pomysł nas zaskoczył. Na dodatek nie czekając na ostateczną decyzję po szkole chodzą jacyś obcy ludzie, którzy zastanawiają się jak przystosować budynek na potrzeby ośrodka dla starszych. Nie dadzą spokoju dzieciom i nauczycielom.... – narzeka Agnieszka Panasiuk, przewodnicząca Rady Rodziców. I dodaje. – Przecież rodzice w ostatnich latach remontowali budynek. Mój mąż malował klasy. Z nauczycielami czyściliśmy parkiety.
Przewodnicząca rady jest zdziwiona, że urzędnicy w Parczewie zaczęli nisko oceniać poziom szkoły. – Wielu uczniów z naszych wsi idzie na studia. Zamiast jeszcze przez 2–3 lata utrzymać szkołę, nagle się ją likwiduje! Dzieci będą od jesieni musiały dojeżdżać 10 km do Parczewa – dodaje.
Barbara Wiśniewska, dyrektor tyśmienickiej SP, mówi, że w tej chwili w jej szkole uczy się 49 uczniów w klasach 1–6, a w oddziale przedszkolnym jest 10 dzieci. Liczba uczniów znacząco zmniejszy się dopiero za dwa lata. – Nasza szkoła ma sukcesy. Kończymy realizację unijnego programu „Przygoda z teatrem”, na który dostaliśmy 35 tys. zł. Nasz zespól wokalny brał udział w wielu przeglądach. Mamy też sukcesy w konkursach ekologicznych – wylicza pani dyrektor.
Waldemar Zarczuk, radny gminy, też jest przeciw likwidacji. – W ostatnich latach wymieniliśmy w budynku okna i wprowadziliśmy piece na miał. Powstała nowa kuchnia i stołówka. Będziemy walczyć o szkołę. Czy my na wsi mamy być tylko od płacenia podatków? To jest dyskryminowanie dzieci i szkalowanie naszej szkoły! – denerwuje się radny.
Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa, przyznaje, że decyzja o likwidacji nie była łatwa. I informuje, że nie chodzi o poziom nauki a o pieniądze. – W parczewskich szkołach nauczanie jednego ucznia kosztuje nas rocznie 4200 zł. A w Tyśmienicy ponad 11 500 zł. Nieciekawe są też perspektywy demograficzne. W ciągu ostatnich czterech lat w tym obwodzie szkolnym urodziło się zaledwie 4 dzieci. Uczniów z Tyśmienicy i Buradowa będziemy od jesieni wozić do parczewskiej SP nr 2. A w budynku szkolnym w Tyśmienicy utworzymy gminny zakład opiekuńczo-leczniczy – zapowiada burmistrz.
I dodaje, że w najbliższy poniedziałek spotka się z mieszkańcami obu miejscowości, aby osobiście przekonać ich do swoich racji.