(fot. W. Pawłowski)
Były wieloletni prezes stadniny w Janowie Podlaskim został głównym menadżerem stadniny W’rsan w Abu Dhabi
To ogromna stadnina, w której hoduje się ponad pół tysiąca koni. Jej właścicielem jest szejk Sultan bin Zayed Al Nahyan z jednego z bardziej wpływowych i najbogatszych rodów w Emiratach Arabskich, w przeszłości wicepremier ZEA, obecnie zasiada w wielu państwowych spółkach.
– Pracy jest sporo, bo nie tylko mamy ponad 550 koni. Trenujemy je w dwóch stajniach wyścigowych, dwóch rajdowych, stajni sportowej i pokazowej, a źrebiąt rodzi się więcej niż w Janowie. Jest to nowe wyzwanie, do czego życie poniekąd mnie przyzwyczaiło. Postaram się pomóc właścicielowi w jego zamierzeniach hodowlanych i sportowych – mówi Marek Trela portalowi „Świat Koni”. – Właściciel stadniny hoduje konie nie dla zysku czy nagród na pokazach i wyścigach, ale z miłości do tych zwierząt i chęci przekazania następnym pokoleniom tego dziedzictwa – dodaje.
Trela nie wie jeszcze na jak długo opuszcza Polskę. Przypomnijmy, że w lutym ubiegłego roku z funkcji prezesa janowskiej stadniny odwołała go Agencja Nieruchomości Rolnych. Pracował tam blisko 40 lat, najpierw jako lekarz weterynarii, a od 2000 r. na stanowisku prezesa. W listopadzie nakładem wydawnictwa Znak ukazała się książka Ewy Bagłaj „Marek Trela. Moje konie, moje życie”.
W sądzie w Białej Podlaskiej Marek Trela walczy o przywrócenie do pracy. Ale jak mówi były prezes stadniny, to „kwestia honoru”, bo już nie bierze pod uwagę powrotu do Janowa. Chce się jednak dowiedzieć jakie były prawdziwe powody jego odwołania. Oficjalne to „brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi”. Zdaniem ANR zarząd stadniny dopuścił też do „pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje”.