Ponad 200 drzew ma zniknąć z parku Radziwiłłów. Masowa wycinka odbywa się za pieniądze z Unii w ramach porządkowania zespołu zamkowo-parkowego. Tymczasem w zeszłym roku miasto
posadziło raptem… 17 drzew.
Są też inne opinie. Pracujący w pobliżu parku Grzegorz Jobda z uznaniem mówi o porządkowaniu parku. – Popieram. Rosło tu wiele samosiejek. To był dziki park.
– Zgodziłem się na usunięcie samosiejek. Pozostanie najcenniejszy drzewostan. Liczę na prawidłowe wykonanie zadania – mówi Jan Maraśkiewicz, kierownik bialskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Stanisław Wojciuk, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta, wyjaśnia, że teraz jest dogodny moment na wycinkę. – Dopóki nie ma w gniazdach ptaków. I dodaje: Będzie wyciętych ponad 200 drzew. To zadanie zostało poprzedzone ekspertyzą dendrologiczną. Wytypowaliśmy i oznaczyliśmy odpowiednie drzewa do wycinki – tłumaczy naczelnik. Dodaje, że potem w parku zostanie posadzonych wiele krzewów i kwiatów.
Czy ktoś na bieżąco kontroluje wycinkę? – Nikt nie patrzy drwalom na ręce. Urzędnicy oznaczyli sztuki do wycięcia.
W Białej Podlaskiej łatwiej idzie wycinanie drzew niż sadzenie. Łucja Szawarniak podinspektor z Wydziału Gospodarki Komunalnej informuje, że w 2010 r. w mieście posadzono 23 drzewa i 427 krzewów, a w 2011 r. tylko 17 drzew i 79 krzewów.
Ile w tym roku zostanie posadzonych? – Nie wiadomo.
Zbulwersowany tymi informacjami radny Wojciech Sosnowski, znany z akcji ekologicznych, obiecał, że na wiosnę zainicjuje kolejne rozdawanie sadzonek drzew i krzewów.
Co oprócz wyrębu
W ramach zagospodarowania zespołu zamkowo-parkowego Radziwiłłów mają zostać wykonane też m.in. alejki, oświetlenie oraz elementy małej architektury i systemu nawodnienia. Kilkanaście zadań w różnych punktach bialskiego centrum kosztować będzie ponad 16 mln zł.