Władze Białej Podlaskiej pozywają firmę Diana za wpis na Facebooku z września ubiegłego roku. Chodzi o sugerowanie związków konkurencyjnej firmy z osobą prezydenta i sugestie o ustawianie przetargu. Miasto żąda przeprosin i 10 tys. zł na cel społeczny. Diana nie komentuje, czeka na dokumenty.
Pozew „o ochronę dóbr osobistych „ przeciwko właścicielce Diany trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie pod koniec ubiegłego roku.
– Powód domaga się aby pozwana opublikowała w Tygodniku Podlaskim, Słowie Podlasia oraz na portalu Facebook przeprosiny za nieprawdziwe i bezpodstawne zarzuty skierowane przeciwko prezydentowi miasta Biała Podlaska oraz władzom Gminy Miejskiej Biała Podlaska, jakie zawarła w oświadczeniu zamieszczonym 25 września 2016 roku na profilu „Diana Biała Podlaska” na portalu Facebook – mówi Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego. – Powód domaga się też zasądzenia od pozwanej kwoty 10000 zł na cel społeczny, na Bialskie Stowarzyszenie Promień – dodaje Dobosz. Pierwszą rozprawę wyznaczono na czerwiec.
Sprawa ma związek ze sporem o stołówkę przy Szkole Podstawowej nr 9 w Białej Podlaskiej.
Diana od 2003 roku prowadziła stołówkę, wynajmując lokal za 85 zł miesięcznie. Zdaniem władz miasta, warunki były zbyt preferencyjne, dlatego wypowiedziały umowę. Od 1 sierpnia Diana zajmowała lokal nielegalnie. We wrześniu przetarg na prowadzenie stołówki wygrała firma Triomix, ale Diana nie chciała opuścić miejsca. Szkoła odcięła stołówce dostęp do wody. Firma chciała skorzystać z alternatywnego źródła, ale sanepid uznał, że taka woda nie nadaje się do spożycia i nakazał zamknąć stołówkę.
Diana przeprowadziła się do innego lokalu w mieście, ale klucze do stołówki właścicielka oddała dyrekcji szkoły dopiero w listopadzie. Eksmisję przeprowadzono przy udziale komornika.
W tym czasie miasto i firma przerzucały się oświadczeniami. I w tym z 25 września właściciele Diany pisali m.in. „z całą stanowczością stwierdzamy, że nie uznajemy wypowiedzenia umowy najmu. Działanie miasta w tym przypadku jest co najmniej sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i dlatego nie zasługuje na ochronę prawa. Jak już wcześniej była o tym mowa, miasto podjęło próbę rozwiązania umowy tuż po przeprowadzeniu przez nas bardzo kosztownego remontu, i ma na celu jedynie wykorzystanie naszej firmy. Nie zamierzamy zgadzać się na to, by na nasze miejsce weszła konkurencja, tylko dlatego że jest związana z prezydentem miasta” oraz „Zostają rozpisane dwa przetargi – oba pod firmę Triomix, prowadzoną przez teścia siostry prezydenta.... Czy uważacie, że powinniśmy pozwolić na to, by Stołówkę, którą prowadziliśmy przez tyle lat, przejęła rodzinna firma prezydenta?”.
– O pozwie dowiadujemy się z mediów. Nie ustosunkujemy się, bo nie dostaliśmy jeszcze pisma w tej sprawie – przyznaje Arkadiusz Ładniak, manager Diany i syn właścicielki.
Oni zamierzają wytoczyć miastu pozew o zwrot poniesionych kosztów przy remoncie stołówki. Chodzi o ok. 300 tys. zł.
Triomix od miesiąca prowadzi stołówkę przy „dziewiątce”.