Uszkodził dwa samochody, bo chciał kamieniem wybić szybę w mieszkaniu byłej ukochanej. Teraz 44-latek z Białej Podlaskiej musi się tłumaczyć mundurowym, bo zamiast w okno trafił w zaparkowane nieopodal auta. Wcześniej wykręcał wentylki z roweru swej miłości i namazał na klatce wulgarny napis.
W niedzielny wieczór w Białej Podlaskiej nieznany sprawca uszkodził dwa auta zaparkowane pod blokiem. Policjanci wezwani na miejsce w jednym z uszkodzonych samochodów znaleźli fragmenty betonu i kostki brukowej. Niestety, było to zbyt mało, aby ustalić sprawcę zniszczeń.
Rozwikłaniem zagadki zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu w bialskiej komendzie. – Funkcjonariusze ustalili, że w analogicznym czasie na jednej z klatek bloku sąsiadującego z miejscem zdarzenia pojawił się wulgarny napis odnoszący się do jednej z mieszkanek. Potwierdzili, że udział w zdarzeniu może mieć 44-latek, były partner kobiety, z którym jest skonfliktowana. Samochody zaparkowane były w rejonie okiem mieszkania zajmowanego przez kobietę – mówi nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficera prasowy bialskiej komendy.
Policjanci zatrzymali 44-latka. W trakcie rozmowy z mundurowymi przyznał, że to on umieścił wulgarny napis oraz wykręcił wentylki w rowerze kobiety. Na koniec postanowił, rzucać fragmentami kostki brukowej w jej okna. Niestety alkohol nieco mu rozregulował celownik. „Pociski”, zamiast trafiać w cel, odbijały się od budynku, uderzając w zaparkowane auta. Swoje zachowanie tłumaczył wypitym tego dnia alkoholem i żalem do byłej partnerki. 44-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.