Biała Podlaska. Mariusz J. spalił dom wybrance swego serca, a potem wielokrotnie groził jej zemstą.
Wszystko zaczęło się na początku 2007 roku. Mężczyzna podpalił nocą mieszkanie w Przegalinach (powiat radzyński). Lokal należał do kobiety, w której się zakochał. Właścicielki mieszkania, na szczęście, nie było w tym czasie w domu i to prawdopodobnie uratowało jej życie.
Zatrzymany przez policję Mariusz J. przyznał się do podpalenia mieszkania pani Agaty. Zgodził się nawet poddać karze 5 lat więzienia. Prokurator przystał na takie rozwiązanie, a sąd uchwalił wyrok.
Mężczyzna jednak nie pogodził się z losem. Wysyłał do dawnej wybranki serca listy z groźbami. I za to przestępstwo sąd skazał go przed rokiem na 15 miesięcy więzienia. To nie uspokoiło Mariusza J. Z więzienia w Białej Podlaskiej wysyłał kolejne listy z pogróżkami. Groził zemstą i odpłatą za rzekome krzywdy. Zarzucał pani Agacie, że to przez nią trafił do zakładu karnego. Zapowiadał, że jego postępowanie się nie zmieni.
Kobieta obawiała się o swoje życie i potwierdziła to w prokuraturze. Mariusz J. przesłuchany w tej sprawie próbował bagatelizować groźby, które umieścił w swoich listach. Prokurator jednak uznał, że w tym przypadku rzeczywiście doszło do grożenia pozbawieniem życia kobiety.
Mariusz J. trafi więc po raz kolejny przed oblicze sądu. Za groźby pod adresem pani Agaty może być skazany nawet na osiem lat więzienia.
(pim)