Lekarz pediatra z pogotowia ratunkowego w Terespolu pojechał do chorej dziewczyny pijany. Wczoraj prokurator zawiesił go w prawach wykonywania zawodu.
To surowa i nieczęsto stosowana broń. - Nie przypominam sobie, aby w ostatnich latach ktoś w Lublinie w podobnej sprawie tak się zachował - komentuje jeden z lubelskich prokuratorów.
- Czy surowa, to kwestia indywidualnej oceny. Postanowiliśmy tak ze względu na charakter czynu. Lekarz, który pełni dyżur w pogotowiu, nie może pracować w stanie upojenia alkoholowego - dodaje prokurator Strużak.
Wszystko zaczęło się w nocy z poniedziałku na wtorek. Lekarz z Białej Podlaskiej Ireneusz M. miał nocny dyżur w terespolskiej filii bialskiego pogotowia. O godz. 22.45 mieszkanka Terespola wezwała karetkę do chorej 16-letniej córki. Zaniepokoił ją stan lekarza, który przyjechał do pacjentki. Poczuła od niego zapach alkoholu. Zadzwoniła na policję.
Policjanci znaleźli pijanego doktora w stacji pogotowia. Nie miał ochoty na badanie alkotestem. Nie dał się też zbadać w komisariacie. Udało się to dopiero, gdy doktor został przewieziony do Komendy Policji w Białej Podlaskiej. - W powietrzu wydychanym przez lekarza alkotest wykazał 1,22 promila alkoholu - relacjonuje Zbigniew Lisiecki, rzecznik bialskiej policji.
• Dlaczego do chorej pojechał pijany pracownik pogotowia?
- Pytałem pracowników, jak to się stało. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że nikt niczego nie zauważył. Cała załoga terespolskiej placówki, natychmiast po zdarzeniu, poddana została badaniu stanu trzeźwości. Wszyscy byli w porządku - mówi Henryk Machaj, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Białej Podlaskiej.
Według dyrektora, lekarz pracuje w pogotowiu od kilkunastu lat i jest cenionym pediatrą z drugim stopniem specjalizacji.
• Jakie konsekwencje poniesie lekarz?
- Jak tylko otrzymam oficjalną informację o tym, co się wydarzyło, ten pan przestanie być pracownikiem pogotowia - mówi Machaj.
Wczoraj Ireneusza M. przesłuchiwał prokurator. M. odmówił złożenia wyjaśnień. Zawieszenie w prawach wykonywania zawodu jest nieprawomocne. Lekarz ma 7 dni na odwołanie.
NASZ KOMENTARZ
Jerzy Szubiela