Lokatorzy mieszkań komunalnych przy ulicy Nowej 28 oraz 30 od kilku lat interweniują do administratora tych nieruchomości o podłączenie wody. Ich dotychczasowe prośby pozostawały bez odpowiedzi.
- Nie wymagam od administracji, aby przeprowadzała w naszych mieszkaniach gruntowne remonty. Najistotniejszą sprawą jest podłączenie wody lub też założenie hydrantu niedaleko naszych zabudowań - mówi Jadwiga Bonik.
Podobne zdanie ma jej sąsiadka, Elżbieta Oleszczuk. Kobieta twierdzi, iż czuje się już zmęczona walką o lepsze warunki bytowe. - Kilka razy zgłaszaliśmy administracji nasz problem. Najczęściej prośby o założenie wody pozostawały bez odpowiedzi lub słyszeliśmy wyjaśnienie, iż budynki, w których mieszkamy są przeznaczone do rozbiórki. Niedługo Polska będzie członkiem Unii Europejskiej, a nasza sytuacja na początku XXI wieku nie ulega polepszeniu - zaznacza Elżbieta Oleszczuk. Ludzie, żyjący pod numerami 28 i 30 przy ulicy Nowej zmuszeni są do korzystania z prywatnej pompy znajdującej się po przeciwnej stronie. Jak to określają, są na łasce sąsiadów.
Dotarcie do miejsca, gdzie znajduje się woda łączy się z niebezpieczeństwem. - Mieszkamy przy bardzo ruchliwej ulicy. Każde nasze przejście z wiadrami to ogromne ryzyko -podkreśla Przemek Wasilewski. Lokatorami mieszkań komunalnych przy Nowej są ludzie starsi. Młodzież stanowi tu niewielki procent. Dla osób w podeszłym wieku codzienne dźwiganie wiader wypełnionych wodą to duży wysiłek fizyczny. - Mam chory kręgosłup. Mogę podnosić tylko trzy kilogramy. Sytuacja zmusza mnie do łamania lekarskiego zalecenia - zwierza się pani Elżbieta.
Założenie kanalizacji dla lokatorów tej ulicy nie jest sprawą łatwą. Problem nie wynika ze strony technicznej, lecz prawnej. - Działka, na której znajdują się budynki o numerach 28, 30 ma trzech współwłaścicieli. Do chwili obecnej nie ustalono, kto posiada prawo własności do jednej z części nieruchomości. Po uregulowaniu strony prawnej będzie można wystąpić do Urzędu Miasta z wnioskiem o rozpoczęcie budowy kanalizacji przy ulicy Nowej - mówi Mieczysław Ruta, dyrektor ZGL.•