Potrzebna jest lepsza współpraca schroniska ze Strażą Miejską – uważają niektórzy radni w Białej Podlaskiej. Na ostatniej sesji przyjęto coroczny program opieki nad bezdomnymi zwierzętami w mieście.
W Białej Podlaskiej stowarzyszenie Azyl prowadzi schronisko i na ten cel dostaje od miasta 370 tys. zł.
– Program programem, ale warto pamiętać aby znalazło się tam coś na temat edukacji mieszkańców, na przykład w sprawie sterylizacji zwierząt czy ich adopcji – uważa radny Mariusz Michalczuk z Koalicji Obywatelskiej.
– Edukacją zajmuje sie schronisko – odpowiada Anna Korolczuk, radna Zjednoczonej Prawicy i prezes stowarzyszenia Azyl. Jej zdaniem potrzeba jeszcze czegoś innego. – Wskazane jest spotkanie ze Strażą Miejską, bo straż jest drugim organem, który odpowiada za opiekę nad zwierzętami – zaznacza Korolczuk. Tyle, że w praktyce bywa z tym różnie. – Straż Miejska odmawia przyjechania na miejsce i zabrania psa, w przypadku interwencji, gdy mieszkańcy zgłaszają takie potrzeby. Ludzie słyszą od strażników, że to zadanie schroniska. Tymczasem straż ma samochód dostosowany do przewozu zwierząt – tłumaczy radna.
Z kolei samochód, który kiedyś Azyl dostał od urzędu miasta, zepsuł się, a jego naprawa jest droga i nierentowna. – Przyjmuję te uwagi do wykonania. Zorganizujemy spotkanie ze Strażą Miejską, aby wypracować wspólną procedurę wyłapywania bezdomnych psów – odpowiada prezydent Michał Litwiniuk.
Jeszcze na inny problem zwraca uwagę Bogusław Broniewicz, przewodniczący rady miasta z Białej Samorządowej. – Należy podejmować działania, które ograniczają możliwość porzucania zwierząt, na przykład wprowadzić obowiązkowe czipowanie psów albo sterylizację – podkreśla Broniewicz.
Prezes stowarzyszenia Azyl zapowiada, że w planach jest czipowanie. – Podobnie jak ze sterylizacją, będziemy dopłacać 50 proc. kwoty – zaznacza Korolczuk.
Schronisko istnieje od 2000 roku, przebywa w nim blisko 300 psów.