Pijanych cyklistów policjanci zatrzymują prawie codziennie. Funkcjonariusze z Łukowa złapali w ostatnich dniach mężczyznę, który jechał wężykiem do domu oddalonego o kilka kilometrów.
Z trudem utrzymywał się na rowerze. Miał ponad 3 promile alkoholu.
Biernacki dodaje, że dość często wśród zatrzymywanych są recydywiści - osoby, które mają już na swoim koncie podobne wykroczenia. Łukowska policja, aby wyeliminować z ruchu drogowego pijanych rowerzystów, prowadzi szereg akcji wymierzonych w nietrzeźwych kierowców.
Z osobami, które wsiadają na rowery po kilku głębszych, ma poważny problem parczewska policja. Tutaj od początku tego roku do połowy maja zatrzymano 102 pijanych pseudomiłośników dwóch kółek. - Wśród nich przeważają osoby bezrobotne - mówi Bogdan Piwoni, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Parczewie. - Rekordzista miał ponad 3 promile alkoholu. Osoby te są zagrożeniem dla ruchu drogowego i dla siebie samych. Mieliśmy przypadki przejechania rowerzystów, którzy leżeli na jezdni.
Pijani cykliści jeżdżą też po terenie gminy Biała Podlaska. Brakiem wyobraźni wykazał się jej 41-letni mieszkaniec. Pod wpływem alkoholu jechał rowerem ulicą Łomaską. Zatrzymała go policja. Miał ponad 1 promil alkoholu. Po kilku godzinach został przyłapany na tym samym uczynku. Tym razem alkomat wskazał już ponad 2 promile.
Jak jest w powiecie łosickim? Okazuje się, że zdecydowanie lepiej niż gdzie indziej. W ciągu kilku miesięcy tego roku policjanci wyłapali jedynie dziewięciu pijanych rowerzystów. - To duża zasługa między innymi akcji ,,Trzeźwość”, podczas której badamy stan trzeźwości kierujących pojazdami - mówi Wiesław Zaniewicz, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Policji w Łosicach. - Pijani rowerzyści jadą wężykiem. Kierowcy samochodowi często takich, jadących zygzakiem, potrącają. Albo wręcz najeżdżają na nich, gdy ci przewracają się na jezdnię i leżą tam przez jakiś czas. •