Ani jeden pociąg nie dotrze do Parczewa od dziś aż do końca wakacji. Szynobusy z Lublina dojadą tylko do stacji Lubartów. Dalszy odcinek linii będzie zamknięty.
Bez tych przystanków jedyna w mieście stacja była zbyt oddalona od większości zabudowań mieszkalnych, by pasażerom chciało się korzystać z szynobusu. Teraz powstać tu mają perony z prawdziwego zdarzenia, ale nie da się tego zrobić bez zamykania linii.
Już od poniedziałku wszystkie szynobusy (zarówno te jadące do stacji Lubartów Słowackiego jak i te zmierzające do Parczewa) będą kończyć bieg na stacji Lubartów. W dalszą trasę ich pasażerów zabierać ma zapewniona przez kolej komunikacja zastępcza.
- Dojazd komunikacją zastępczą będzie zapewniony do wszystkich przystanków - informuje Dariusz Woźniak, zastępca dyrektora lubelskiego oddziału Przewozów Regionalnych. Podróżni nie będą musieli kupować żadnych dodatkowych biletów.
Rozkład komunikacji zastępczej został ułożony tak, że na przesiadkę na stacji Lubartów pasażerowie będą mieć trzy minuty, niezależnie od kierunku jazdy.
Największą niedogodnością dla podróżnych będzie jednak dłuższy niż obecnie czas przejazdu. Podróż do Lublina z najdalszego przystanku w Lubartowie wydłuży się o kwadrans, a kurs z Parczewa aż o 45 minut. Oznacza to na przykład, że pasażerom, którzy w poranny pociąg do Lublina wsiadali w Parczewie o godz. 5.01 kolej proponuje teraz zastępczy autobus już o godz. 4.15. Inne niewygody to brak klimatyzacji, toalet i niemożność przewiezienia autobusem roweru.