Aż trzydziestu członków PiS w Łukowie złożyło w miniony piątek rezygnacje z przynależności do partii. Odeszli najbardziej znaczący działacze.
Łukowskie koło PiS opuścili między innymi: Bogusław Jazurek, obecny wiceprzewodniczący Rady Powiatu, Ewa Kłusek, wiceprzewodnicząca Rady Miasta i radny miasta Andrzej Skwarek. Powodem jest konflikt w partii, który trwał od kilku miesięcy. Zaogniły go, jeszcze przed wyborami samorządowymi, decyzje personalne
Bogusław Jazurek, poprzedni lider łukowskiego PiS, po stworzeniu prężnie działającego koła, został odsunięty na boczny tor. A ze względu na swoją pozycję, miał duże szanse w wyborach na burmistrza Łukowa. Niestety, jego kandydatura została pominięta. W wyborach do Rady Powiatu otrzymał aż 1160 głosów. Podobnie miał dobry wynik wcześniej w wyborach do parlamentu.
– Już przed wyborami sygnalizowałem władzom krajowym PiS swoje niezadowolenie z działalności władz regionu lubelskiego partii – tłumaczy radny Jazurek. – Swoimi nieracjonalnymi i niejasnymi decyzjami mogły doprowadzić do zupełnej klęski w wyborach. Dzięki interwencji sekretarza generalnego PiS Joachima Brudzińskiego, udało się przez pewien czas utrzymać koło i zyskać kilka mandatów w wyborach.
Radny twierdzi, że bardzo cenił sobie pomoc posła Tomasza Dudzińskiego. Ale bardzo rozczarował się po otworzeniu w mieście biura poselskiego Jarosława Żaczka. – Zamiast oczekiwanej opieki, doczekaliśmy się destabilizacji. Liczyliśmy na pomoc w rozwiązywaniu problemów łukowskiej społeczności. Zabrakło służebności wobec ludzi. Nie było konkretów – wylicza zarzuty.
Jazurek podkreśla, że on i działacze, którzy odeszli nie widzieli już możliwości dalszej współpracy. – Z życia społecznego się nie wycofamy. Będziemy starali się działać dla dobra Łukowa i powiatu. Nie zawiedziemy wyborców – zapewnia. Nie chce jednak ujawniać, do którego ugrupowania się teraz przyłączą.