Już raz stadnina koni w Janowie Podlaskim została dokapitalizowana ekstra pieniędzmi z budżetu państwa. Prezes Lucjan Cichosz wyciągnął rękę po kolejną pulę, ale decyzji jeszcze nie ma.
Na początku ubiegłego roku na konto janowskiej spółki Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przekazał już 7,5 mln zł na „cele rozwojowe”. Do tej pory, dzięki temu zamontowano tu monitoring oraz system rejestracji krów mlecznych.
Trwają jeszcze remonty budynków. Niektóre mają po 200 lat i jak tłumaczył wcześniej szef stadniny wymagają dużych nakładów. – To są zaniedbania 30-letnie, to się nie stało przez „dobrą zmianę” – zapewniał Lucjan Cichosz.
Tymczasem, jeszcze w ubiegłym roku, prezes wnioskował o kolejne dokapitalizowanie stadniny. – Może być ono rozpatrywane nie wcześniej niż w chwili zakończenia procesu inwestycyjnego przeprowadzonego w ramach pierwszego dokapitalizowania – tłumaczy Karolina Gaweł, rzecznik prasowy KOWR. – Dopiero po całkowitym rozliczeniu środków finansowych pozyskanych w ramach pierwszego dokapitalizowania, KOWR może przystąpić do przeprowadzenia pogłębionej analizy wniosku zarządu spółki w aspekcie jego zasadności – zaznacza Gaweł.
Pieniądze miałaby służyć rozwojowi bazy bydła, a do tego potrzebna jest nowa obora. – Przyszłość to stado bydła. Bo konie nie zawsze sprzeda się za satysfakcjonującą cenę. To zależy od kupców, sytuacji międzynarodowej – stwierdza Cichosz.
Po latach strat, stadnina zamknęła 2021 rok z wynikiem 202 tys. zł. Pomogły w tym właśnie krowy, a dokładnie sprzedaż mleka.
Przypomnijmy, że w sierpniu odbędzie się aukcja Pride of Poland oraz Polski Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi.