Prezydent Michał Litwiniuk (PO) zabrał głos w sprawie budowy stadionu. Przekonuje że chce go budować, ale nie w takiej formie, jak chcieli jego poprzednicy.
"Nie będę narażał miasta na zbyt wysokie koszty inwestycji i zadłużanie Białej Podlaskiej. W związku z tym obiekt, który powstanie, wraz z tak bardzo oczekiwaną halą dla Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 – "ekonomika", będzie dostosowany do rzeczywistych potrzeb i finansowych możliwości miasta" – pisze w oświadczeniu prezydent i dodaje, że "budowa obiektu według wcześniejszego projektu zamroziłaby na najbliższe lata w Białej Podlaskiej budowę dróg, ulic, chodników i możliwość wykorzystania środków Unii Europejskiej".
Budowa pierwszego etapu stadionu miała kosztować 41 mln zł, a 10 mln zł miało dołożyć Ministerstwo Sportu i Turystyki. Póki co, resort nie cofnął jeszcze miastu dotacji na ten cel. Teraz ma być czas na przygotowanie nowej koncepcji. Prezydent zaprasza różne środowiska do współpracy.
Przypomnijmy, że środowisko kibiców i piłkarzy miało żal do prezydenta. – Nie mamy gdzie grać i gdzie trenować. Musimy jeździć na boisko do Piszczaca – przyznaje Paweł Komar, kapitan trzecioligowego klubu MKS Podlasie. – Sztuczne boisko nadaje się tylko na jesień i zimę. Najlepsza byłaby budowa stadionu, może nie aż tak wielkiego jak w pierwotnym planie – dodaje piłkarz.
Kibice założyli nawet stronę na Facebooku "Oddajcie stadion dla Podlasia" i tydzień temu zorganizowali happening z transparentem "Oddajcie stadion". – Chcemy zmobilizować prezydenta, aby zaczął się interesować tematem. Byliśmy u niego w lutym, powiedział że projekt będzie realizowany, ale nas oszukał – mówił wówczas Łukasz Zieniewicz, inicjator akcji.
Miasto w grudniu zerwało umowę z firmą S–Sport, wykonawcą przebudowy stadionu. Powodem były m.in. kilkumiesięczne opóźnienia w pracach oraz brak ubezpieczenia OC inwestycji.