Roztargnienie, czy efekt działania alkoholu? Do niecodziennej sytuacji doszło w sobotę popołudniu w Białej Podlaskiej.
Policjanci dostali zgłoszenie o przywłaszczeniu samochodu z jednego z warsztatów. Z relacji zgłaszającego wynikało, że klient przyjechał do warsztatu osobowym nissanem. Po krótkiej rozmowie z pracownikami wsiadł do zaparkowanej toyoty należącego do właściciela zakładu. Następnie odjechał w nieznanym kierunku.
Policjanci ustalili do kogo należy pozostawiony na miejscu nissan. Okazało się, że to 72-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej.
– Kiedy dotarli do niego mundurowi mężczyzna potwierdził, że był w zakładzie, jednak odjechał swoim autem, które obecnie stoi w garażu. Na miejscu garażowania stała jednak toyota – relacjonuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Policjanci bialskiej drogówki wyczuli od 72-latka alkohol. Choć mężczyzna zaprzeczał, by tego dnia w ogóle spożywał „coś procentowego”, funkcjonariusze nie dali wiary jego słowom. Przeczyły temu również relacje świadka. Badanie wykazało ponad promil alkoholu w organizmie 72-latka.
– Przeprowadzone zostało również badanie retrospektywne, które pozwoli określić stan w jakim znajdował się mężczyzna w chwili kierowania pojazdami – dodaje Salczyńska.
Policjanci ustalają wszystkie okoliczności sprawy.