W poniedziałek na wniosek mieszkańców Radzynia Podlaskiego rada miasta podjęła uchwałę o wygaśnięciu mandatu Jacka Piekutowskiego. Radny zamierza odwołać się do Sądu Administracyjnego.
- Nocuję tam, gdzie mi się podoba - odpowiada Jacek Piekutowski, który w radzie miasta zasiada już piątą kadencję. Przez ostatnie dwie był jej przewodniczącym. - W 70-metrowym mieszkaniu przy ul. Kościuszki jestem zameldowany od 25 lat. Teraz mieszkam tu razem z synem, synową i wnuczką - tłumaczy się radny.
- W międzyczasie kupiłem działkę w Białce, dokładnie 150 metrów od granic miasta. Żona przeszła na emeryturę i marzyła o dużym ogrodzie. A marzenia tych, których się kocha, trzeba spełniać - przekonuje radny i dodaje, że ma jeszcze trzeci dom, tyle że letniskowy nad jeziorem w Białce, ale k. Parczewa. Jednak z racji pracy i innych zobowiązań najwięcej czasu spędza w radzyńskim mieszkaniu. - Tutaj chodzę do kościoła, tu toczy się moje życie społeczne, kulturalne i sportowe - wymienia.
Piekutowski jest prezesem radzyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Dom. I to właśnie m.in. mieszkańcy z tej spółdzielni wnioskowali o wygaszenie jego mandatu. - Jest tu podział. Pewna grupa ludzi próbuje działać na swój sposób - nie ukrywa radny.
Nie zmienia to faktu, że jako kandydat Radzyńskiego Forum Samorządowego w listopadowych wyborach, Piekutowski zdobył 201 głosów wyborców. - Sprawa jest skomplikowana. Samorząd nie ma narządzi formalno-prawnych do jej rozstrzygnięcia - mówi przewodniczący rady Adam Adamski (PiS).
Pomimo tego, projekt uchwały został przygotowany i przegłosowany, ale niejednogłośnie. Za wygaśnięciem mandatu głosowało 8 radnych z PiS, 4 osoby były przeciwne, dwie wstrzymały się. - Po wyjaśnieniach pana Piekutowskiego i analizie wniosku przez nasze biuro prawne, uznaliśmy, że są podstawy, by taki projekt uchwały przygotować - podkreśla przewodniczący. - Nie mamy jednak narzędzi sprawdzających wiarygodność oświadczeń mieszkańców czy pana radnego - dodaje Adamski.
Może to sprawdzić Sąd Administracyjny, do którego odwołać zamierza się Piekutowski. Ma na to siedem dni. A sąd w ciągu 14 dni od złożenia pozwu, ma wyznaczyć termin rozprawy. Do tego czasu, Piekutowski nadal jest radnym. W przypadku, gdy sąd utrzyma decyzję rady, w okręgu z którego startował radny, przeprowadzone będą uzupełniające wybory.