To tylko jednodniowa wycieczka do Janowa Podlaskiego, a uciechy starczy wychowankom na długo. Kontakt z naturą i ciekawymi ludźmi wpływa na nich inaczej niż na ich rówieśników.
Spotkanie z artystą połączone ze zwiedzaniem jego galerii, to kolejna atrakcja. W domu Macieja Falkiewicza każdy jest mile widziany. Dzieci oglądają obrazy i wytwory sztuki ludowej od lat gromadzone przez twórcę. Wszystkiego mogą dotknąć. Spontaniczna i żywa reakcja odbiorców zaskakuje gospodarza. Odpowiada cierpliwie na wszystkie pytania. Prowadzi gości na podwórko, aby zobaczyli żyjący tam inwentarz. Konie, kozy, koty, psy, różne gatunki drobiu, a nawet świnki wietnamskie, taki zwierzyniec dzieci widzą po raz pierwszy i uczą się, że można być tak blisko natury. - Jesteśmy tu już dzisiaj po raz drugi, wycieczkowicze koniecznie chcieli wrócić - informuje Barbara Zielińska, inna opiekunka grupy. Po chwili zaczyna się zaplanowana lekcja jazdy konnej. Instruktor Artur Bieńkowski ma więcej niż zwykle obserwatorów. - To dla mnie zaszczyt, dzieci są takie ciekawe wszystkiego i bardzo grzeczne - stwierdza propagator jeździectwa.
Zwiedzanie zabytków Janowa Podlaskiego też frapuje uczestników wyprawy. Ruiny zamku biskupiego, grota Adama Naruszewicza, kolegiata to miejsca, które wszyscy oglądają z zainteresowaniem. Zorganizowanie wyjazdu było możliwe dzięki hojności przewoźnika, który woli pozostać w cieniu. Nie podajemy więc jego nazwy.
- W trudnej sytuacji finansowej ośrodka to wiele znaczy dla naszych wychowanków. Sami robimy, co możemy, aby podopieczni uczestniczyli w zawodach sportowych, olimpiadach specjalnych. W tym roku po raz pierwszy odbył się w Łosicach Regionalny Przegląd Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Przybyło osiemdziesięcioro wykonawców, niektórzy z odległych miejsc - relacjonują wychowawczynie z ośrodka. Z Janowa wycieczka podążyła autokarem do Wólki Nosowskiej, gdzie czekało na wszystkich ognisko przygotowane przez rodziny podopiecznych, państwa Kwietniów i Litwiniuków.