Robotnicy ocieplający budynek pracują za wolno, do tego bez zabezpieczeń na rusztowaniach i bez kasków - denerwuje się mieszkanka bloku przy ul. Kolejowej.
- To skandal! Robotnicy pracują już dwa miesiące, a końca nie widać. Nic dziwnego, skoro zamiast ocieplać ściany, tylko siedzą pod blokiem i rozmawiają - narzeka Irena Baran, mieszkanka remontowanego bloku przy ul. Kolejowej 16. - Wokół budynku od wielu tygodni jest straszny bałagan. Już nie możemy tego wytrzymać.
Pani Irena wraz z sąsiadem nieraz zwracała uwagę robotnikom, że źle pracują. - Kiedy zarzuciłam im, że krzywo wykonali framugi, byli strasznie źli, ale poprawili niedoróbki - podkreśla I. Baran.
Również jeden z jej sąsiadów nie kryje oburzenia na jakość wykonania ocieplenia. - Kiedy padało, robotnicy zostawili nie zabezpieczone rynny. Ściany całkiem przemokły. W głowie mi się nie mieści, aby tak podchodzić do pracy i naszych mieszkań! - denerwuje się sąsiad pani Ireny.
- Nawet nie zakładają kasków - dorzuca pani Baran.
Wspólnota mieszkaniowa za ocieplenie bloku zapłaci 420 tys. zł. Jej członek zarządu Mikołaj Efimow odpiera zarzuty niektórych mieszkańców.
- Jestem zadowolony z postępu i jakości prac. Na zakończenie remontu wykonawca ma czas do 28 listopada. Nie widzę żadnych przeszkód, aby dotrzymał terminu - ocenia sytuację Efimow. Wyznaje, że oburza go wścibstwo pani Baran, która poszukuje u innych błędów.
Podobnie uważa, Ireneusz Hałabuda, właściciel firmy, która wykonuje ocieplanie bloku. Denerwuje się na wspomnienie pretensji pani Baran, gdy dobrał kolory do nowych tynków lub polecił robotnikowi, aby na inną budowę przewiózł klej.
- Ta pani ciągle w oknie pali papierosy i nas pilnuje. Ludzi to bardzo denerwuje! Przecież moja firma pracuje solidnie! Wykonamy ocieplenie i cały remont do połowy października - zapewnia prezes Hałabuda. Przyznaje jedynie, że ma problemy z wyegzekwowaniem od robotników, by zakładali kaski. - Nie sposób wymagać od ludzi, aby w nich chodzili. Tak jest w 80 procentach podobnych firm - ocenia.
Wczoraj rano, po naszej wizycie na budowie, pani Irena Baran stwierdziła, że robotnicy pracują solidniej. Nie zgłaszała zastrzeżeń. - Mam jednak oko na wszystko - zapewnia.