Siostra wójta jest szefową referatu wymiarowo-podatkowego w Urzędzie Gminy. Szwagierka – zastępcą kierownika USC. Syn pracuje w gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej, którego dyrektorem jest brat wujeczny pana wójta.
– Oświadczam, że pełniąc funkcję wójta, nie podpisałem do chwili obecnej żadnej umowy o pracę nawet z dalszym członkiem swojej rodziny – zastrzega wójt Stanina, Krzysztof Gajowy. – Pani Zofia Goławska jest moją siostrą, jednak zatrudniona została 15 lat temu przez ówczesnego wójta, Leszka Świętochowskiego. Wtedy nie pracowałem w Urzędzie Gminy. Zresztą siostra nie podlega mi bezpośrednio. Cieszy się bardzo dobrą opinią u swojego przełożonego, czyli skarbnika gminy.
Syn? – Pan Przemysław Gajowy zatrudniony został w ZGK na podstawie ogłoszenia. Tylko on posiadał wymagane uprawnienia operatora ciągnika gąsienicowego, koparko-
spycharki i kierowcy samochodu z przyczepą. Ma wykształcenie mechaniczne. Pozostali kandydaci posiadali tylko jedno z wymienionych uprawnień – zaznacza wójt. Przyznaje jednak, że trzy lata temu zatrudnił krewnego, Stanisława Lendziona, na stanowisku dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej. Ale twierdzi, że dał mu posadę po wcześniejszych ustaleniach ze swoim poprzednikiem.
Dziś Gajowy ma pretensje do Leszka Świętochowskiego, byłego wójta i byłego posła. To on przed trzema miesiącami na sesji Rady Gminy zarzucił wójtowi rodzinno-służbowe powiązania. A teraz na ten temat krążą po gminie anonimy.
Świętochowski odmówił nam komentarza. Od ceny sytuacji wymigał się także Marek Kopeć, przewodniczący Rady Gminy. – Nie jestem przygotowany na dyskusję. Nie zajmę żadnego stanowiska. Nie wnikałem jako przewodniczący w te sprawy. Nie jest moim obowiązkiem sprawdzanie powiązań rodzinnych. Chcę skończyć tę kadencję bez konfliktów z wójtem. Moim zadaniem jest kierowanie radą i organizowanie sesji – broni się Kopeć.
STOSUNKI RODZINNE
Ze strony internetowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji