Maciej T., lekarz neonatolog z Białej Podlaskiej, który został skazany za seks z nastolatką na razie nie pójdzie do więzienia. Sąd Najwyższy właśnie uchylił wyrok.
Co to oznacza? Sprawa ma wrócić do ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego w Lublinie. – Po powrocie akt sprawy z Sądu Najwyższego do Sądu Okręgowego w Lublinie zostanie ponownie przeprowadzone postępowanie odwoławcze, sprawie zostanie nadany nowy numer i będzie wyznaczony termin rozprawy– tłumaczy Magdalena Dobosz z biura prasowego lubelskiego sadu.
Chodzi o Macieja T., lekarza, którego w ubiegłym roku, Sąd Okręgowy skazał na dwa lata więzienia. Wyrok to pokłosie przestępstw seksualnych, których medyk miał się dopuścić w lipcu 2018 r. Jego ofiarą padła 14–letnia wówczas dziewczyna. Według prokuratury mężczyzna kontaktował się z nastolatką za pośrednictwem portalu internetowego do „seks randek”.
Składał jej różne seksualne propozycje. Jak ustalili śledczy, lekarz doprowadził dziewczynkę również do obcowania płciowego. Spotkali się trzy razy. Skazany lekarz do końca procesu utrzymywał, że jest niewinny.
Na medyka nałożono również zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną przez 5 lat oraz zbliżania się do niej na mniej niż 50 metrów. Przez trzy lata mężczyzna nie może też leczyć małoletnich. Wcześniej pracował na oddziale neonatologicznym bialskiego szpitala.– Cieszę się, że Sąd Najwyższy w przeciwieństwie do sądów wydających wyroki w dwóch poprzednich instancjach uznał za zasadne argumenty, na które zwracaliśmy uwagę od samego początku procesu– mówi nam Maciej T.
– Liczę, że teraz sprawa zostanie oceniona rzetelnie, co będzie skutkować ostatecznym uniewinnieniem– dodaje.
Z takiego obrotu sprawy cieszy się też obrońca lekarza. – Sąd Najwyższy uznał podniesione w kasacjach zarzuty za w pełni uzasadnione i wskazał na błędy sądu popełnione w odniesieniu do oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego– zauważa adwokat Michał Adach. – Niedopuszczalne było też oddalenie przez sąd wniosku dowodowego złożonego przez nas, którego przeprowadzenie będzie miało istotny wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie jakie zapadnie w przedmiotowej sprawie po jej ponownym rozpoznaniu– podkreśla Adach.
Matka nastolatki nie chciała komentować tego rozstrzygnięcia.