Chociaż uratowane nad Bugiem samice łosi dotarły do lecznicy na Śląsku, to jedna z nich już została uśpiona. Druga ma również słabe rokowania zdrowotne.
Dodaje, że druga samica ma bardzo słabe wyniki badań. Ma pęknięte wiązadło miednicy.
– Przywiezione zwierzęta badali czterej lekarze weterynarii. Chcieliśmy bardzo pomóc, ale nie wszystko od nas zależy, nie wygra się z naturą – podkreśla leśnik.
Przyznaje, że w najbliższych dniach będzie wiadomo więcej o szansach na przeżycie drugiej samicy łosia.