Sprawą bialskiego pogotowia zajęła się prokuratura. Chodzi o skargi ratowników na mobbing ze strony szefa Romana Filipa.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Zostało wszczęte śledztwo w kierunku przekroczenia uprawnień przez pracodawcę poprzez naruszenie praw pracowniczych pracowników stacji pogotowia – mówi Mariola Sidorowska, zastępca prokuratora rejonowego w Białej Podlaskiej. Postępowanie jest na wczesnym etapie, bo śledztwo wszczęto 11 sierpnia. – W toku postępowania będą wyjaśniane okoliczności sprawy, będziemy wykonywać czynności procesowe zmierzające do ustalenia stanu faktycznego - dodaje Sidorowska.
Prokuraturę zawiadomił senator Grzegorz Bierecki (PiS). – Otrzymałem wiele listów i oświadczeń od ratowników, które bardzo mnie zaniepokoiły. Z materiałów wynika konieczność sprawdzenia przez prokuraturę czy nie doszło do przestępstwa mobbingu – tłumaczy senator Bierecki. – Prokuratura jest właściwym organem do ustalenia czy mamy do czynienia z przestępstwem. A Urząd Marszałkowski powinien współpracować z prokuratura w wyjaśnieniu tej sprawy, przy czym niektóre osoby z tego urzędu ze względu na powiązania osobowe powinny się wyłączyć z tej sprawy – zauważa Bierecki.
Przypomnijmy, że placówka była już kontrolowana przez Urząd Marszałkowski i Inspekcję Pracy. – Do pracodawcy zostały skierowane wnioski dotyczące opracowania i wdrożenia wewnętrznych procedur, w celu realizacji prawnego obowiązku przeciwdziałania mobbingowi – powiedziała nam kilka tygodni temu Anna Kucharska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie.
Zakończyła się też kontrola od marszałka i w tym tygodniu ma być upublicznione wystąpienie pokontrolne. – Ale nasza kontrola nie dotyczyła mobbingu, bo nie mamy takich narzędzi. To jest sprawa dla sądu. My kontrolowaliśmy funkcjonowanie pogotowia jako jednostki – wyjaśniała nam kilka dni temu Beata Górka, rzecznik marszałka. Chodziło m.in. o wydatkowanie środków, zasadność wyjazdów, prowadzenie dokumentacji, umowy pracownicze.
Obecnie pogotowiem na zastępstwo kieruje oddelegowany przez marszałka Michał Jedliński. A dotychczasowy szef Roman Filip został wysłany na urlop, który kończy mu się 8 września. Co będzie potem? Na razie urząd marszałkowski nie zdradza. Tymczasem ratownicy są zadowoleni z kierownictwa Michała Jedlińskiego i utrzymują swoje żądanie odwołania Romana Filipa.