Mocno pijany motocyklista uciekał na motocyklu przed policjantami. Nie miał prawa jazdy, obowiązkowego ubezpieczenia, a motocykl nie był dopuszczony do ruchu.
Zjechał w boczną drogę w kierunku wsi i próbował zgubić pościg. Na pierwszym zakręcie jednak stracił panowanie nad motocyklem i wywrócił się uderzając w ogrodzenie posesji. Miał szczęście, bo trafił w elastyczną siatkę, która zamortyzowała uderzenie. Dzięki temu wyszedł z upadku bez szwanku.
Zatrzymany 25-letni Przemysław S. miał aż ponad 3,2 promila alkoholu w organizmie. Okazało się, że mieszkaniec gm. Dębowa Kłoda nie posiadał także uprawnień do kierowania motocyklem.
– Motocykl nie był zarejestrowany oraz nie miał obowiązkowego ubezpieczenia. 25-latek za swoje przewinienia odpowie przed sądem – informuje Andrzej Kot, oficer prasowy parczewskiej policji.