W środę po południu dwuletnia dziewczynka wpadła do niezabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej przy kąpielisku w Chotyłowie (gm. Piszczac). Na szczęście matka dziecka szybko zareagowała i wyciągnęła córkę na powierzchnię.
Matka wraz dwulatką wychodziły z terenu kąpieliska i na parkingu na chwilę kobieta straciła dziewczynkę z oczu. Wtedy dwulatka wpadła do niezabezpieczonej studzienki z nieczystościami, głębokiej na blisko dwa metry.
– Dzięki szybkiej reakcji matki nie doszło do tragedii. Kobieta wyciągnęła dziewczynkę ze studzienki. Otwór nie był duży, ok. 25 centymetrów szerokości – mówi Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy bialskiej policji.
Dwulatka była przytomna, ale miała problemy z oddychaniem. Na miejsce wezwano policję i helikopter pogotowia ratunkowego. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Białej Podlaskiej.
– Studzienka nie była prawidłowo zabezpieczona. Była przykryta oponą – dodaje Salczyńska-Pyrchla. – Badamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Na miejscu przeprowadziliśmy oględziny i przesłuchaliśmy świadków – zaznacza rzecznik prasowy.