Ważą się losy Szkoły Podstawowej w Romaszkach. O tym, czy z mapy powiatu bialskiego zniknie placówka, w której uczy się 35 uczniów zadecyduje Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu.
Nie wiadomo, czy od nowego roku szkolnego 35 uczniów z SP w Romaszkach będzie się mogło w niej uczyć. Samorząd gminy w Rossoszu, któremu szkoła podlega, zadecydował o jej likwidacji. Ale decyzja samorządu została negatywnie zaopiniowana przez bialską delegaturę Kuratorium Oświaty. Rada Gminy odwołała się od opinii kuratorium do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Teraz wszyscy czekają na ostateczny werdykt.
– Podjęliśmy decyzję o likwidacji z powodów finansowych – mówi Kazimierz Werenkowicz, wójt gminy Rossosz. – W tym roku dostaliśmy mniejsze subwencje (dotacje z budżetu państwa – dop. red.) na oświatę. Obliczyliśmy, że do każdego ucznia musielibyśmy dokładać 4 tys. zł. To dla nas zbyt duże obciążenie.
O zamknięciu szkoły nie chcą słyszeć rodzice uczniów. Zbierali nawet podpisy pod petycją w sprawie utrzymania placówki, która – jak mówią – jest jedynym w tej miejscowości ośrodkiem życia społecznego. Później wpadli na inne rozwiązanie – aby szkołę poprowadziło lokalne stowarzyszenie z Radcza, prowadzące szkołę na swoim terenie.
– Zorganizowaliśmy nawet spotkanie z przewodniczącym tego stowarzyszenia, aby wyjaśnił rodzicom, na jakich zasadach działa szkoła prowadzona przez stowarzyszenie – wyjaśnia Krzysztof Kossowski, przewodniczący Rady Rodziców SP w Romaszkach. – Obliczyłem, że utrzymanie szkoły kierowanej przez stowarzyszenie jest tańsze niż kierowanej przez gminę.
Ale plan ze stowarzyszeniem padł na skutek skłócenia rodziców. W efekcie sami już nie byli pewni, jakie rozwiązanie jest najlepsze. Danuta Szaniawska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Romaszkach, nie chce komentować sytuacji. Dyrektor dodaje, że bardzo chciałaby utrzymać swoją szkołę. – Jest w pewnym rodzaju centrum kulturalnym – mówi. – Możemy się pochwalić wieloma osiągnięciami. Działają kółka teatralne i obrzędowe znane w całym regionie. Szkoda niszczyć ten dorobek.
Dyrektor Szaniawska dodaje, że likwidacja szkoły wiąże się ze zwolnieniami nauczycieli. – Większość z nich pracuje na umowę-zlecenie – dodaje.