Mieszkanka Białej Podlaskiej zawiadomiła policję po tym, jak od kilku dni nie widziała swojego sąsiada. Wysłany na miejsce mundurowy wyważył drzwi domu i odnalazł zziębniętego mężczyznę. Okazało się, że chory człowiek przez ponad dobę leżał w nieogrzewanym pomieszczeniu.
Zgłaszająca sprawę kobieta niepokoiła się o sąsiada, który mieszka samotnie. Nie widziała go od zeszłego tygodnia. We wtorek po południu zawiadomiła mundurowych. Wysłany na miejsce policjant przez dziurkę od klucza zauważył, że w domu sąsiada pali się światło.
– Na jego pukanie do drzwi i nawoływania odpowiedział mężczyzna, który nie był w stanie wyjść z domu o własnych siłach. Funkcjonariusz nie tracąc ani chwili wyważył drzwi i wszedł do środka – wyjaśnia Wojciech Lesiuk z bialskiej policji.
Mundurowy znalazł w kuchni półprzytomnego, schorowanego i wyziębionego mężczyznę. Okazało się, że ma on problemy ze zdrowiem. Przewrócił się na podłogę i nie mógł z niej wstać. Ponad dobę przeleżał w nieogrzewanym pomieszczeniu. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Zajmie się nim Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej.