– Zbudujemy fajną arenę, ale nie będzie to Camp Nou – przyznaje prezydent Michał Litwiniuk (PO). Radnemu Zjednoczonej Prawicy nie udało się namówić prezydenta do zmian w projekcie.
Nad nową koncepcją przebudowy stadionu pracuje biuro projektowe Arch–Dom z Białej Podlaskiej. Wiadomo, że trybuna będzie wybudowana po stronie zachodniej stadionu i pomieści 1200 osób na widowni.
– Chciałbym zaapelować by jeszcze raz, zanim zapadnie klamka, zastanowić się nad wytycznymi dla obiektu – mówi radny Henryk Grodecki (Zjednoczona Prawica). – Środowisko sportowe liczyło, że będzie to obiekt, który da klubowi pewną niezależność, da warunki do pracy. Potrzebne jest boisko trawiaste i takie ze sztuczną nawierzchnią. Siłownia, magazyn, szatnia i podstawowa odnowa– wylicza radny. – Tymczasem słyszę, że w nowym projekcie tego praktycznie nie ma. Powstaje obiekt w którym zespół ma rozegrać mecz i na tym kończy się zabawa – dodaje Grodecki.
Radny przypomina z jakimi trudnościami musi dziś mierzyć się klub Podlasie. – Nie możemy wynająć boiska ze sztuczną nawierzchnią, bo brakuje szatni. Drużyna poszukuje hali na treningi i znajduje o godz. 20.00. Poza tym, biega po mieście, żeby znaleźć siłownię. Obecnie odnowa to jest prysznic i na tym koniec – skarży się radny.
Władze miasta odpowiadają, że obecna koncepcja jest zgodna z możliwościami miasta i rzeczywistymi potrzebami środowiska piłkarskiego.
– Musimy skroić projekty tak, by wykazać się efektywnością, a nie opowiadaniem o tym, co byłoby najpiękniejsze. Najpiękniejszy byłby Stadion Narodowy w Białej – przyznaje prezydent Michał Litwiniuk. –Zbudujemy fajną arenę, ale nie będzie to Camp Nou. Obiekt będzie funkcjonalny i komfortowy – zaznacza prezydent.
Temat stadionu wywołuje spore emocje w Białej Podlaskiej już od ubiegłego roku. Zaczęło się od zerwania umowy przez prezydenta Michała Litwiniuka z poprzednim wykonawcą przebudowy stadionu, firmą S–Sport, która nie wywiązywała się w terminie ze swoich zadań. Teraz sprawę bada CBA, ale jeszcze nie podaje wyników tych analiz.
W międzyczasie, w uzgodnieniu ze środowiskiem sportowym, zmieniono pierwotną koncepcję na znacznie skromniejszą. I dzisiaj przebudowa stadionu szacowana jest na 22 mln zł, a nie jak poprzednie władze planowały na ponad 40 mln zł. Miastu udało się utrzymać dofinansowanie z Ministerstwa Sportu w wysokości 10 mln zł.
– Czy dwie dodatkowe szatnie to luksus jak na Camp Nou? Chcemy, aby obiekt był funkcjonalny, cudów nie oczekuję. Jestem wyrazicielem opinii wielu ludzi. Nieśmiało zachęcam, aby dwie szatnie w projekcie dołożyć – komentuje radny Zjednoczonej Prawicy.
Prezydent odpowiada jednak, że oprócz szatni pod trybunami, powstaną jeszcze dodatkowe takie miejsca w projektowanej hali sportowej przy stadionie. Przypomnijmy, że właśnie kończą się prace na parkingu przy tym obiekcie oraz przy płycie boiska.