Nie ustają emocje wokół odejścia Riada Haidara z funkcji ordynatora oddziału neonatologii w szpitalu w Białej Podlaskiej. Dyrektor placówki apeluje do znanego lekarza, a od niedawna posła Koalicji Obywatelskiej, by pozostał na oddziale w roli lekarza, a następnie wziął udział w konkursie na stanowisko. Na zwrot akcji w tej sprawie się jednak nie zanosi
Dotychczasowa umowa Haidara wygasła z końcem ubiegłego roku. Kierujący bialskim szpitalem od połowy listopada Adam Chodziński, który jest także miejskim radnym Zjednoczonej Prawicy, zaproponował mu pozostanie na oddziale, ale już nie w roli ordynatora. Haidar stwierdził, że decyzja może mieć podtekst polityczny, a w jego obronie stanęli m.in. szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak (oddział stworzony przez Haidara nosi imię WOŚP) i Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W czwartek w Białej Podlaskiej odbyła się manifestacja „Murem za Haidarem”, podczas której cenionego specjalistę wspierało kilkaset osób.
- Wydaje mi się, że cała ta burza medialna została wywołana niepotrzebnie. Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że jestem zobowiązany do ogłoszenia kolejnego konkursu (na stanowisko ordynatora – przyp. aut.). Konkurs będzie otwarty i może w nim wystartować każdy – komentuje dyrektor Chodziński, który w piątek spotkał się w tej sprawie z dziennikarzami. I dodaje: - Smutne jest to, że zamieszczanymi w internecie półprawdami zostało wprowadzonych w błąd wiele osób, które uważają, że ja, jako dyrektor, zwolniłem pana Riada Haidara z pracy. To jest absolutną nieprawdą, gdyż tak naprawdę wyczerpał się kontrakt pana doktora. Apeluję dziś do niego, by podpisał zaproponowaną mu umowę.
Jak przekonuje Chodziński, Haidarowi przedstawiono podobne warunki finansowe, jakie miał będąc ordynatorem. W trakcie czteromiesięcznego kontraktu mógłby wykorzystać maksymalnie 40 dni urlopu. Według szefa szpitala, właśnie liczba dni wolnych była jednym z powodów, dla którego Haidarowi nie powierzono dalszego kierowania oddziałem do czasu rozstrzygnięcia konkursu.
- W trakcie niecałych dwóch lat trwania poprzedniej umowy pan Haidar aneksował ją dwukrotnie. Pierwotnie miał mieć 30 dni roboczych wolnych, ale za zgodą ówczesnej dyrekcji zwiększał tę liczbę do 60, a następnie do 100 dni. Tyle wolnego potrzebował, pełniąc obowiązki radnego sejmiku województwa. Natomiast wiemy, że praca w parlamencie jest bardziej absorbująca. Myślę, że wykorzystanie tych dni wolnych nie byłoby możliwe w myśl nowej umowy – wyjaśnia Chodziński. Apeluje jednak do Haidara, aby przystał na zaproponowane mu warunki, a następnie wziął udział w konkursie na stanowisko ordynatora.
- Takie wypowiedzi to próba manipulacji opinią publiczną. Ja nigdy nie powiedziałem, że zostałem zwolniony. Zgodnie z prawdą mówiłem, że pozbawiono mnie funkcji ordynatora – ocenia Riad Haidar. – Zaproponowana mi umowa miała na celu zdegradowanie mnie. Oczywiście, warunki materialne były bardzo dobre, ale nie o to tu chodzi, tylko o chęć poniżenia mnie i pokazania palcem, kto tutaj rządzi – dodaje lekarz i powtarza, że przedstawiona mu propozycja kontraktu, jego zdaniem, jest nie do przyjęcia.
Tymczasowo pełnienie funkcji ordynatora bialskiej neonatologii powierzono dr Joannie Sobczak, która była zastępczynią Haidara i wraz z nim współtworzyła oddział.