Na frekwencję w Podlaskich kurortach wpływa nie tylko pogoda. Zmienił się system wyjazdów. Większość z nas woli kilkurazowy trzydniowy wypad w dni wolne od pracy, niż dwutygodniowy urlop.
Przyczyn preferowania wyjazdów weekendowych, pracownicy kurortów dopatrują się w zamożności wczasowiczów. - Od trzech lat nasz cennik nie ulega zmianie. Liczba prywatnych klientów wciąż jednak maleje. Ponadto większość przyjeżdżających spędza u nas tylko trzydniowy okres weekendowy - mówi Alicja Rosolska, kierownik ośrodka "Relaks” w Serpelicach. Według niej o małej zasobności portfela przyjeżdżających świadczą najlepiej niskie obroty prowadzonego tam baru.
Na brak chętnych nie narzekają za to pensjonaty w Okunince. I tutaj jednak zauważa się sobotnio-niedzielne nasilenie ruchu turystycznego. Chętnych jest tak dużo, że pewność co do czekającej kwatery mają tylko osoby, które wcześniej dokonały rezerwacji. - Na dłuższy, powiedzmy, trzytygodniowy pobyt decydują się przeważnie stali klienci. Takich osób jest jednak niewiele. W piątki natomiast zaczyna się u nas prawdziwe oblężenie, nie jesteśmy wówczas w stanie zapewnić noclegów wszystkim chętnym - informuje Elżbieta Rzewuska, kierownik Ośrodka Wypoczynkowego Sportu i Rekreacji w Okunince. Zachęca jednak do interesowania się kwaterami w tym ośrodku, nawet jeśli nie robiło się rezerwacji. - Zdarza się bowiem, iż ktoś rezygnuje w ostatniej chwili, wówczas zwalnia się miejsce dla organizujących weekendowy wypad nad Białe w ostatniej chwili. •