Bialska Straż Miejska przestrzega przed zostawianiem w zamkniętym aucie zwierząt i dzieci. Zwłaszcza teraz, gdy prognozowane są upały.
– Auto podczas upału zmienia się w piekarnik – alarmują strażnicy.
Zamknięty, pozostawiony na słońcu samochód nagrzewa się nawet do temperatury 90 stopni. Wystarczy krótkie przebywanie w takim pojeździe, aby doprowadzić do odwodnienia, przegrzania, udaru słonecznego, a w najgorszym wypadku uduszenia i śmierci. Funkcjonariusze podkreślają, że nie wystarczy zaparkować auta w cieniu, bo położenie słońca może się zmienić. Nic nie da też uchylenie okna czy pozostawienie wody do picia gdy samochód zamienia się w piekarnik.
– Każdy może zareagować widząc taką sytuację. Najlepiej zadzwonić do straży miejskiej lub na policję, a w razie krytycznego stanu nawet samemu wybić szybę w samochodzie, by uratować komuś życie. Poza tym zostawienie zwierzaka w nagrzanym samochodzie może być uznane za znęcanie się nad zwierzęciem – wyjaśnia komendant Artur Kozioł.
Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. – Nie było jeszcze tego typu interwencji, ale należy dmuchać na zimne i przypominać o tym bialczanom – przyznaje komendant.
Zgłoszenie takiej sytuacji na numer alarmowy oraz wezwanie patrolu policji czy straży miejskiej może dodatkowo pomóc nam gdyby właściciel pojazdu miał do nas pretensję o uszkodzenie mu mienia. Warto w takich sytuacjach poprosić o spisanie notatki i sporządzenie jej kopii. Pozostawienie dziecka w foteliku na kwadrans może spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu i nerkach.