Rodzice uczniów i nauczyciele z łukowskiej Państwowej Szkoły Muzycznej protestują przeciwko zabieraniu szkole pomieszczeń. Nie chcą by zostały przekazane Urzędowi Stanu Cywilnego.
Dwie sale na szali
Ponad 30 lat temu Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. M. Karłowicza przeniosła się z drewnianego budynku przeznaczonego do rozbiórki do okazałego obiektu przy ul. Eugeniusza Kwiatkowskiego (wówczas to była ulica Bohaterów ORMO – przyp. red.).
Uczył się w niej nawet Zbigniew Zemło, obecny burmistrz, który później był tam nauczycielem muzyki i członkiem zespołu Łukband. Tym bardziej pracownicy szkoły i rodzice uczniów nie mogą zrozumieć, dlaczego teraz burmistrz chce zabrać PSM część pomieszczeń.
– Miasto powinno dbać o znajdującą się od ponad 64 lat w Łukowie szkołę. Cieszy się ona dobrą opinią. Władze miejskie powinny dbać o rozwój, a nie dążyć do redukcji PSM. Jeśli zabiorą sale lekcyjne, trudno będzie popołudniami uczyć dzieci – mówi Jan Soćko, ojciec uczennicy klasy fortepianu w PSM, który uważa, że administracja może tak zorganizować pracę w USC, aby nie zabierać pomieszczeń szkole.
Podobnego zdania jest też opozycyjny radny miejski Władysław Karaś. Uważa, że sporne pomieszczenia powinny pozostać nadal w dyspozycji szkoły muzycznej. – W związku z powołaniem nowego zastępcy kierownika USC planuje się ułatwienie życia urzędnikom. Ale zabieranie pomieszczeń PSM w tym budynku jest moralnie naganne – podkreśla Władysław Karaś.
Tomasz Wojtaś, niedawno powołany dyrektor PSM przyznaje, że Urząd Miasta powiadomił go, o planach przejęcia dwóch pomieszczeń szkoły, bo chce powiększyć archiwum USC. Chodzi o sale w piwnicach. Przed zagospodarowaniem piwnic szkoła dysponowała 11 niewielkimi salami. Utworzenie nowych dwóch sal stworzyło nowe warunki rozwoju, przed wakacjami pracowało w nich 3 spośród 21 nauczycieli zatrudnionych w szkole. Uczyli tam 21 uczniów. Teraz znów tych sal ma zabraknąć.
– Utrata tych sal to dla szkoły ograniczenie zatrudnienia i zmniejszenie liczby uczniów. Ograniczanie i tak już skromnych warunków lokalowych PSM, to cios zadany łukowskiej edukacji, stawiający pod znakiem zapytania intencje władz miasta wobec przyszłości łukowskiej kultury
– podkreślają autorzy petycji, która trafiła do Rady Miasta Łuków i wojewody lubelskiego.
– Nasz USC nie ma odpowiednich warunków na prowadzenie archiwum, które musi spełniać normy ministerialne. Powiadomiliśmy dyrektora szkoły muzycznej, że z końcem dzierżawy musimy przejąć dwa pomieszczenia. Teraz mamy jednak kompromisową propozycję, aby podzielić się po jednej sali: dla PSM i USC – proponuje Waldemar Siurek, sekretarz miasta.