Urzędnicy zezwolili na piwny ogródek, ale nie sprawdzili, że jego lokalizacja zablokuje przejście dla pieszych. Problem dotyczy jednego z lokali przy pl. Wolności w Białej Podlaskiej.
– Cały pl. Wolności jest strefą zamieszkania i zgodnie z przepisami pieszy ma prawo poruszać się w każdym miejscu i ma pierwszeństwo przed pojazdami – potwierdza Adam Klej, inspektor z Wydziału Obsługi Mieszkańców w Urzędzie Miasta. – Wracając do przepisów dotyczących sprzedaży alkoholu, to uchwała Rady Miasta z 2007 r. mówi, że sprzedaż alkoholu może się odbywać w ogródku na terenie najmowanym przez sprzedawcę.
Z kolejnymi pytaniami zostaliśmy skierowani do innego wydziału. – Tereny ogródków są dzierżawione przez właścicieli firm. Graficzny załącznik do umowy wskazuje granice terenu – wyjaśnił nam Ludwik Rozdzialik, naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami.
Czy właściciele lokali trzymają się tych granic? – Nie chodziłem z centymetrem, ale zakładam, że tak – odpowiedział Rozdzialik.
– Teren pl. Wolności to strefa zamieszkania. Pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami, a samochody powinny poruszać się z prędkością do 25 km/h i ustępować pierwszeństwa innym pojazdom, gdy opuszczają strefę – mówi Artur Żukowski, komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej. – Kilka razy prosiłem zarządcę terenu, żeby usunął pasy, bo mogą wprowadzać w błąd – dodaje.
– Moglibyśmy to uczynić, tylko nie bardzo wiem, czy to miałoby sens – mówi Jarosław Kostecki, naczelnik Wydziału Dróg i Transportu. – Pl. Wolności to strefa zamieszkania, ale to nie zmienia faktu, że te przejścia są miejscem, gdzie chcielibyśmy, aby piesi się kierowali.
Na ogródek tuż przy krawężniku patrzy inaczej niż pracownicy innych wydziałów magistratu. – Moim zdaniem, stoi źle. Nawet jeżeli ktoś dzierżawi teren, to przeszkoda powinna znajdować się w odległości co najmniej pół metra od części przeznaczonej dla samochodów – ocenia Kostecki. – Wydaje mi się, że ci którzy wydzierżawili ten teren, trochę przesadzają.
Ale granice ogródka to nie pomysł dzierżawcy. – Urząd Miasta wyznaczył mi teren ogródka i trzymam się tego co do centymetra. Mogę go odsunąć. 20 centymetrów czy pół metra nie zrobiłoby mi różnicy – mówi właściciel kawiarni. Do sprawy wrócimy.