Na nowych planach mogą stracić działkowcy, którzy ogrody mają tutaj od ponad 40 lat. Początkowo Ratusz problemu nie widział, teraz jednak chce wycofać się ze swoich założeń.
Wracamy do tematu sprzed tygodnia, kiedy to pisaliśmy o terenach między ulicą Abramowicką, a Osmolicką, dla których Ratusz przygotował projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Z założenia, celem tej koncepcji jest ochrona środowiska wokół miasta, a także zapewnienie przestrzeni rekreacyjno-wypoczynkowej, w tym zieleni działkowej. W grę wchodzi uruchomienie nowych lokalizacji dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych o powierzchni ponad 80 ha. Sęk jednak w komunikacji – w ramach planu, tereny zielone mają mieć zapewnioną drogę dojazdową poprzez istniejące ogrody – „Przyjaźń” i „Dąbrowa”. Nowa droga, według ustaleń działkowców, zostanie poprowadzona kosztem terenu kilkunastu pojedynczych działek.
– Tworzymy coś, co jest korzystne dla miasta, ale kosztem istniejących ogrodów, gdzie są domki, zabudowania, nasadzenia i tak dalej. Niektórzy mogą stracić całe działki, a wiele osób połowę czy 1/3 działki. Poza tym ta nowo powstająca droga będzie połączona z innymi ulicami, które dadzą możliwość przejazdu między ulicą Osmolicką, a ulicą Abramowicką. Czyli tak naprawdę przez obecne działki pojawi się tranzyt - droga przelotowa pomiędzy dwoma dzielnicami. Można powiedzieć, że to będzie taka południowa obwodnica Lublina – mówił Wojciech Grudziński, sekretarz ROD „Przyjaźń”.
Wspomniana droga według planu ma mieć szerokość 22 metrów, a w tym m.in. miejsca parkingowe, chodniki i ścieżkę rowerową. Początkowo władze nie wzięły jednak pod uwagę, że nowa infrastruktura będzie nachodzić na ogrody. Spojrzenie na sprawę ze strony władz miasta zmieniło się jednak, po spotkaniu z działkowcami w Ratuszu.
- Spotkaliśmy się z prezydentem Żukiem. Powiedział, że rozwiązanie niekorzystne dla działkowców nie powinno mieć miejsca i zalecił wycofanie się z tych decyzji – mówi Wojciech Grudziński.
Działkowcom wtóruje Okręgowy Zarząd PZD w Lublinie.
- Nie zgadzamy się, żeby przez ogród została poprowadzona droga, dlatego, że wiązałoby się to z likwidacją części ogrodu i rozbiórką istniejących altan. Proponujemy, aby droga od strony Osmolickiej zakończyła się w tym momencie, w którym jest i była drogą ślepą. A w stronę ulicy Abramowickiej łączyła się z ulicą Żeglarską. Pan prezydent odniósł się pozytywnie do tego tematu – mówi Katarzyna Dywańska, dyrektor biura Okręgowego Zarządu PZD w Lublinie. I jak dodaje: - Jeśli chodzi o drogę przy samym lesie, to zaproponowaliśmy, aby została zachowana w takim kształcie, w jakim jest obecnie. Tam jest plac i z drugiej strony teren ogrodu, poza tym od strony ogrodu zostało postawione nowe ogrodzenie sfinansowane z dotacji urzędu miasta. Zwiększenie powierzchni drogi wiązałoby się z jego likwidacją. Miejmy nadzieję, że pozytywnie zostaną te wnioski rozpatrzone.
Sprawa będzie musiała zostać skonsultowana z Zarządem Dróg i Mostów, aby sprawdzić, czy proponowane rozwiązania będą możliwe.
- Złożyliśmy ponad 160 wniosków. Jeśli miasto je zweryfikuje to nastąpi drugie wyłożenie planu. Mam nadzieję, że znajdą się rozwiązania, które są dla nas korzystne – mówi Wojciech Grudziński.