Decyzja zapadła. W Droblinie (gm. Leśna Podlaska), gdzie jak dotąd wykryto cztery ogniska ASF, wybite zostaną wszystkie świnie.
W czwartek sygnalizował to wójt gminy Leśna Podlaska, a w piątek potwierdza to powiatowy lekarz weterynarii.
- To działanie zapobiegawcze, ponieważ w tej miejscowości mamy cztery ogniska, nie chcemy aby wystąpiły kolejne - mówi Radomir Bańko, powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej.- Sytuacja jest rozwojowa i chcemy to zahamować. Właściwie nie zmienia się obszar zagrożenia. Ale niepotrzebnie wydłużają się terminy - zauważa Bańko. Świnie zostaną zutylizowane. Chodzi o blisko 260 sztuk. Rolnikom szczegółowe informacje na ten temat zostaną przekazane w niedzielę. Prawdopodobnie, po uzgodnieniu z lekarzem weterynarii, rolnicy wskazane przez siebie sztuki będą mogli zabić na własny użytek. A ok. środy reszta świń będzie zutylizowana.
Przypomnijmy że pierwsze ognisko w Droblinie wykryto w połowie sierpnia, a ostatnie 26 września. - Rolnikom, którzy spełniają wszystkie wymogi (których hodowle były zarejestrowane i przestrzegano w nich zasad bioasekuracji - przyp. red.) przysługiwać będą odszkodowania z budżetu państwa. Będą miały wartość rynkowej ceny zwierząt - zapowiada powiatowy lekarz weterynarii. - To decyzja ostateczna - komentuje z kolei Paweł Kazimierski wójt gmina Leśna Podlaska. - Pytanie tylko co dalej, po kwarantannie 90 - dniowej- zastanawia się wójt. Jego zdaniem, w ramach PROW rząd powinien uruchomić środki dla małych producentów na odejście od hodowli trzody i zmianę profilu gospodarstwa.
W czwartek z samorządowcami i hodowcami z gminy Leśna spotkał się m.in. szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Obiecał interwencję w Sejmie. - Minister rolnictwa śpi. Nie widzimy go w terenie, ani w Sejmie. A potrzebne jest zdecydowanie działanie. Pani premier powinna stanąć na czele zespołu który podejmie autentyczną walkę z ASF- stwierdził w Leśnej Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem potrzeba dodatkowych zakładów do skupu interwencyjnego przerośniętych tuczników oraz pomocy finansowej dla rolników i samorządów. - Będziemy też zabiegać o interwencję ustawową. Albo będzie konkretne działanie, albo polskie rolnictwo zbankrutuje - zaznaczył polityk PSL.
Obecnie na trzy województwa działa tylko jeden zakład do skupu interwencyjnego przerośniętych tuczników w Kosowie Lackim. Z powiatu bialskiego pojechało tam na razie ok. 1,5 tys. sztuk. A z szacunków starostwa powiatowego wynika, że natychmiast do zdjęcia jest ok. 10 tys. sztuk świń. Przyjęta przez Sejm specustawa zakłada że wieprzowina będzie przerabiana na konserwy, które trafią m.in. do wojska.
- W piątek Minister Krzysztof Jurgiel podczas posiedzenia Grupy Zadaniowej poinformował, że rozpoczął sie już proces zdejmowania świń z rynku w obszarze zagrożonym. Są też prowadzone procedury w celu pozyskania dalszych środków finansowych na zapewnienie skupu, po cenach rynkowych, około stu tysięcy sztuk trzody chlewnej i przerobienie ich na konserwy - potwierdza Małgorzata Książyk z biura prasowego resortu rolnictwa.