U zbiegu Zamkowej z Warszawską ludzie brodzą w głębokich kałużach. To dlatego, że miasto wyremontowało tylko część skrzyżowania.
Mieszkańcy są przekonani, że woda z roztopów nie zalewałaby jezdni, gdyby nawierzchnia całego skrzyżowania została właściwie wyprofilowana. Tadeusz Małaj, prezes Przedsiębiorstwa Robót Drogowych SA, które przebudowywało ul. Zamkową, wyjaśnia nam, że wszystko jest zgodne z dokumentacją.
- Nie było odstępstwa. Ani na jotę - zapewnia Małaj. Przyznaje jednak, że przebudowano jedynie część skrzyżowania, choć należałoby wyremontować całe. - Proponowaliśmy zerwać dotychczasową nawierzchnię aż do parku i odpowiednio wyprofilować nową. Jednak Urząd Miasta poinformował nas, że z funduszy unijnych można wykonać tylko część skrzyżowania - dodaje prezes.
Skutek jest taki, że system kanalizacyjny nie zbiera nadmiaru deszczówki czy wody z roztopów i piesi muszą pokonywać rozległe bajoro.
Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu bialskiego prezydenta, uważa jednak, że skrzyżowanie "dobrze wygląda”. Wie, bo oglądał je, przejeżdżając tam swoim jeepem. - Nie zauważyłem niczego szczególnie niepokojącego - przekonuje Somerlik. - Kałuża dwa na metr. Cóż, jak przychodzi odwilż, to mamy wodę.
Na nasze pytanie, czy nie można było solidniej przebudować całego skrzyżowania, dyrektor wyjaśnia, że projekt unijny na inwestycję wartą 2,6 mln zł (w tym 75 proc. pokrywała UE) obejmował tylko niespełna 500-metrowy odcinek ul. Zamkowej pomiędzy ulicami Warszawską i Artyleryjską.
- Jednak w przyszłości trzeba będzie przeprojektować całe skrzyżowanie. Pomyślimy o tym - obiecuje Somerlik.
DLA DZIENNIKA
x Skutki przebudowy są dla mieszkańców domów przy ul. Zamkowej fatalne. Bez uprzedzenia zlikwidowano nam przejście dla pieszych w środkowej części ulicy. Teraz padają sklepy po drugiej stronie drogi, bo ludzie nie mają ochoty chodzić do świateł. Z odgrodzonego długimi barierami parkingu trudno też szybko dostać się do sklepów, zakładów usługowych i gabinetów lekarskich po naszej stronie osiedla. Urzędnicy i projektanci utrudnili życie wielu grupom ludzi. •