![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Mirosław Kapłan w Wod-Kanie pracuje od lipca 2015 roku. Do tej pory był tu dyrektorem technicznym i członkiem zarządu<br />](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2017/2017-04/a6beb7c8434393a9a4460bc2d597d72a.jpg)
(fot. Archiwum)
Mirosław Kapłan został prezesem miejskiej spółki Wod-Kan. To były wójt gminy Międzyrzec Podlaski, którego mieszkańcy odwołali w referendum. Był oskarżony, a w ubiegłym roku przez sąd prawomocnie skazany za przekroczenie swoich uprawnień. Zastąpił wieloletniego szefa spółki Zygmunta Króla. Rada nadzorcza tłumaczy tę zmianę wejściem w życie tzw. nowej ustawy kominowej.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
- Pytania proszę kierować do rady nadzorczej spółki. To rada odwołuje i powołuje prezesa zarządu- ucina nam krótko Michał Trantau rzecznik prezydenta gdy pytamy o powody zmian w zarządzie jednej z największych miejskich spółek. A pytamy dlatego że władze spółki to także tzw. zgromadzenie wspólników, czyli prezydent miasta. - Nie mam nic do powiedzenia, na ten temat informacji niech udzieli prezydent lub przewodniczący rady nadzorczej - mówi z kolei Zygmunt Król, który od ponad 20 lat kierował spółką wodociągową i kilka lat brakuje mu do emerytury. Jak się okazuje, ze spółki jednak nie zniknął. Jest teraz dyrektorem zakładu zagospodarowania odpadów.
Nowy prezes, Mirosław Kapłan w Wod-Kanie pracuje od lipca 2015 roku. Do tej pory był tu dyrektorem technicznym i członkiem zarządu.
- Te zmiany zostały wymuszone przez prawo, a dokładniej przez nową ustawę kominową z czerwca 2016 roku o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami- tłumaczy Jan Guz, przewodniczący rady nadzorczej. Jest także przewodniczącym OPZZ, mieszka w Białej Podlaskiej.
- Ta ustawa nakłada na organy spółek obowiązek stosowania nowych zasad wynagrodzeń i zatrudniania członków zarządu. A ściślej, wszyscy członkowie zarządu zatrudnieni mogą być wyłącznie na podstawie umowy o świadczenie usług zarządzania, czyli na tzw. kontraktach. A kontrakt jest inaczej opodatkowany i oskładkowany niż umowa o pracę- zwraca uwagę Guz i dodaje że to zgromadzenie wspólników nałożyło w lutym na radę obowiązek dostosowania się do regulacji zawartych w nowej ustawie.
Z jego relacji wynika, że dotychczasowy prezes Zygmunt Król taką formą zatrudnienia nie był zainteresowany i nie złożył oferty.
- Zygmunt Król jest w okresie ochronnym i wolał pozostać na umowie o pracę. Ofertę złożył tylko jeden członek zarządu, Mirosław Kapłan i takiego wyboru w drodze głosowania dokonaliśmy - przyznaje przewodniczący pięcioosobowej rady nadzorczej. Tymczasem Król pozostał w spółce na stanowisku dyrektorskim, jest też prokurentem. - Ma te same warunki pracy i taką samą pensję jak dotychczas - zaznacza Guz.
Oświadczenie w tej sprawie otrzymaliśmy także od Mirosława Kapłana, który prezesem jest od 21 kwietnia. "Zarząd jest jednoosobowy, a do pełnienia funkcji prezesa zarządu powołany został dotychczasowy członek zarządu Mirosław Kapłan. Pozostałych dotychczasowych członków zarządu powołano na stanowiska dyrektorów i zarządzają oni przypisanymi im pionami funkcjonalnymi spółki"- czytamy. Zmiany mają nie wpływać na dalsze "bardzo dobre funkcjonowanie spółki i świadczenie usług na najwyższym poziomie".
Przypomnijmy że w grudniu 2013 roku mieszkańcy odwołali w referendum wójta gminy Międzyrzec Podlaski Mirosława Kapłana. Referendum było skutkiem m.in. nieudzielenia wójtowi absolutorium przez radę gminy. Według rady Kapłan źle zarządzał gminą, nie realizował inwestycji. Wójt nie zgadzał się z tymi zarzutami. Zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. Ale ten skargę oddalił.
Kapłan był także oskarżony o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych. Sprawa dotyczyła Doroty Herdy, dyrektor Szkoły Podstawowej w Rogoźnicy. Śledczy uznali, że działał na szkodę jej interesu, złośliwie i uporczywie naruszał jej prawa pracownicze. Za czasów panowania wójta Mirosława Kapłana Herda m.in. dwukrotnie została odwołana ze stanowiska, była zawieszona w czynnościach dyrektora, dostała naganę. W lutym ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim wydał wyrok.
- Oskarżony Mirosław K. został skazany na karę grzywny w wysokości dwustu stawek dziennych, gdzie wysokość stawki określono na kwotę trzydziestu złotych. Od wyroku wpłynęła apelacja obrońcy oskarżonego. Sąd Okręgowy w Lublinie na rozprawie 14 lipca 2016 roku utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie. Wyrok jest prawomocny- potwierdza Magdalena Dobosz z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie.