Sprytny plan 33-latka nie wypalił. Mężczyzna schował się w toalecie sklepu i poczekał do zamknięcia. Kiedy chciał okraść biuro włączył się alarm.
W poniedziałek przed godz. 19:00 w jednym ze sklepów meblowych w Białej Podlaskiej dwukrotnie włączył się alarm. Na miejsce szybko przyjechał właściciel sklepu i pracownicy ochrony. Pomimo tego, że obiekt nie nosił śladów włamania, wspólnie zaczęli sprawdzać pomieszczenia. W toalecie znaleźli mężczyznę, który poprosił, by nie wzywać policji.
Właściciel sklepu zadzwonił jednak do dyżurnego bialskiej komendy i opowiedział o zdarzeniu. Skierowani na miejsce policjanci zatrzymali 33-latka z gminy Biała Podlaska. Mundurowym ustalili, że mężczyzna schował się w toalecie sklepu i tam zaczekał na jego zamknięcie. Gdy w sklepie nie było już nikogo, 33-latek próbował włamać się do pomieszczenia biurowego. Robił to tak nieudolnie, że urwał klamkę w drzwiach i załączył alarm.
Włamywacz trafił do policyjnego aresztu, gdzie czeka na wykonanie czynności procesowych. Mundurowi ustalili, że zatrzymany 33-latek pod koniec lutego okradł ten sam sklep meblowy. Wtedy schował się w szafie i poczekał na jego zamknięcie. Z tego samego pomieszczenia biurowego, do którego usiłował się włamać w poniedziałek ukradł ponad 300 zł. Wyszedł ze sklepu przez otwarte od środka okno.
33-latek jest dobrze znany bialskim policjantom. Był wielokrotnie karany za kradzieże i włamania. Grozi mu teraz do 10 lat więzienia.