Planujemy budowę nowej fabryki, w której będzie produkowany lek Onko BCG. Zainteresowanie naszym produktem jest tak duże, że cała produkcja jest już sprzedana, również na rynki zagraniczne w ramach kontaktów z naszymi partnerami m.in. w Niemczech i Turcji – mówi Marcin Piróg, prezes spółki biotechnologicznej Biomed-Lublin.
- Ostatnio wokół Biomedu jest gorąco, nie tylko w związku z rozpoczęciem produkcji leku na Covid-19, ale również komentarzy, które pojawiły się w internecie. Internauta podający się za pracownika firmy pisał m.in. o upadłości spółki i zwolnieniach grupowych. Zaszkodzi to firmie?
W sprawie tych komentarzy złożyliśmy już zawiadomienie do prokuratury. To zwykłe oszczerstwa. Jest w tym jeden ewidentny cel – manipulowanie kursem akcji, co jest karalne. Stąd się biorą potem niczym nieuzasadnione zmiany kursu. Żadna z tych rewelacji nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nigdy nie było i nie ma planów dotyczących zwolnień grupowych. Przeciwnie – firma cały czas się rozwija. Nie jest także zagrożona produkcja leku na Covid-19, prace idą zgodnie z harmonogramem.
Komentarze wyrządziły jednak spore szkody. Odebraliśmy mnóstwo telefonów od akcjonariuszy zaniepokojonych spadkiem kursu akcji. Spadek ten nie miał jednak nic wspólnego z wynikami finansowymi, które, po raz kolejny, bardzo się polepszyły. Pod względem sprzedaży zanotowaliśmy ewidentny wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Na takich solidnych fundamentach możemy realizować kolejne plany.
- Jakie to plany?
W związku z pandemią koronawirusa otworzyły się dla nas nowe możliwości rozwoju. Chodzi m.in. o współpracę z Uniwersytetem Rzeszowskim w ramach badań klinicznych, które mają określić wpływ szczepień przeciwko gruźlicy na zachorowalność i przebieg zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Badania z użyciem naszej szczepionki są prowadzone wśród pracowników służby zdrowia w pięciu ośrodkach w Polsce: dwóch w Warszawie i Krakowie oraz w Katowicach. Podobne badania trwają m.in. w Holandii, Australii, USA. Jesteśmy jednym z nielicznych producentów szczepionki przeciwgruźliczej BCG na świecie. Badania nad skutecznością szczepionki BCG rozpoczęto po obserwacjach, że zachorowalność i śmiertelność z powodu Covid-19 jest znacząco mniejsza w krajach, w których regularnie prowadzi się profilaktyczne szczepienia przeciw gruźlicy w porównaniu do tych krajów, gdzie się zaniechało szczepień kilkadziesiąt lat temu (większość Europy achodniej) lub nigdy się nie szczepiło przeciwko gruźlicy, np. USA czy Hiszpania. Mamy nadzieję, że badania, które my również prowadzimy, wkrótce to potwierdzą.
- Szczepionka przeciwko gruźlicy to jeden z najbardziej znanych produktów Biomedu.
Po II wojnie światowej Biomed (wówczas pod nazwą Laboratorium Produkcji Szczepionki przeciwko Durowi Plamistemu) odegrał fundamentalną rolę w leczeniu chorób zakaźnych. Przez dziesięciolecia produkował szczepionki m.in. przeciwko wściekliźnie, durowi brzusznemu, czerwonce. Potem ten asortyment został poszerzony także o szczepionki przeciwko chorobie Heinego-Mediny, czy właśnie słynną BCG przeciwko gruźlicy, którą produkujemy od połowy lat 50. ubiegłego wieku. Do dzisiaj jesteśmy jedynym w Polsce i jednym z nielicznych producentów tej szczepionki na świecie. To produkt deficytowy i poszukiwany, podobnie jak np. nasz lek na raka pęcherza Onko BCG, czy leki na bazie specyficznych immunoglobulin (pozyskiwanych z osocza ozdrowieńców –red.) stosowane w chorobach zakaźnych m.in. przy wirusowym zapaleniu wątroby typu B i mamy nadzieję, że już niebawem w leczeniu Covid-19. Mając know-how i wieloletnie doświadczenie w produkcji leków z osocza byliśmy bardzo dobrze przygotowani do rozpoczęcia produkcji leku na bazie przeciwciał anty-SARS-Cov-2.
- Jak idzie produkcja tego leku?
W przyszłym tygodniu lek będzie gotowy do badań jakościowych (zopstał już zaprezentowany – red.). Z reguły trwają one ok. dwóch tygodni. Następnie, jeśli jest taka potrzeba, zaczynają się badania stabilności leku. Trwa to ok. 3 miesięcy, które liczy się od momentu zamknięcia ampułek. Dopiero po ich zakończeniu można przejść do kolejnego etapu badań klinicznych. Nie zawsze jednak badania stabilności leku są koniecznością. Przemawiają za tym wyjątkowe okoliczności. Badania kliniczne, które będą prowadzone w klinice Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie, powinny zacząć się jak najszybciej, bo lek jest niezwykle oczekiwany. Badania stabilności przesunęłyby je aż na koniec grudnia. Jeśli ten etap nie byłby konieczny, badania moglibyśmy rozpocząć już w październiku.
Jesteśmy również gotowi na przyjęcie kolejnych partii osocza ozdrowieńców z centrów krwiodawstwa z całej Polski. Chcemy je zabezpieczyć do produkcji kolejnych partii leku. Nie czekając na wyniki badań klinicznych (zakładamy, że wypadną pozytywnie i potwierdzą bezpieczeństwo i skuteczność leku), będziemy mogli od razu zacząć produkcję, a nie czekać miesiącami na dostarczenie osocza. Chcielibyśmy, aby w momencie publikacji wyników badań, produkt był gotowy do komercjalizacji. Liczymy tu na wsparcie Ministerstwa Zdrowia i oczekujemy na ich decyzje w tym kierunku.
- Obiecująco wygląda również produkcja leku na raka pęcherza moczowego.
Planujemy budowę nowej fabryki, w której będzie produkowany lek Onko BCG. Linia produkcyjna powstanie przy ul. Głównej w Lublinie. Zainteresowanie naszym produktem jest tak duże, że cała produkcja jest już sprzedana, również na rynki zagraniczne w ramach kontaktów z naszymi partnerami m.in. w Niemczech i Turcji. Dlatego chcemy jeszcze w tym roku zacząć budowę fabryki, żeby jak najszybciej móc realizować te zamówienia. W ciągu miesiąca mamy mieć decyzję o dofinansowaniu tego projektu (60 proc. dofinansowania z całkowitej kwoty 50 mln zł) z pieniędzy unijnych. Jeśli będzie pozytywna, budowa ruszy w czwartym kwartale tego roku i potrwa dwa lata. Planujemy również, w tym samym miejscu, budowę centrum badawczo-rozwojowego związanego ze szczepionką BCG i lekiem Onko BCG.