Z tej ulgi skorzystamy jedynie w tym roku, ponieważ Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jest niezgodna z konstytucją. Tym bardziej zbierajmy rachunki, żeby choć raz odpisać sobie od podatku sportowe wydatki.
Ulga sportowa pojawiła się w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych z początkiem tego roku. Wprowadzono ją ustawą o sporcie kwalifikowanym. Miała zachęcić do sponsorowania klubów sportowych, a prezent dostali wszyscy podatnicy.
Z ulgi sportowej mogą skorzystać zarówno osoby fizyczne, jak i firmy
W dodatku, dzięki szerokiemu pojęciu "wydatek”, w zakresie, który nie do końca został określony. Przed podatnikami pojawiła się więc możliwość odliczenia od dochodu wydatków na opłacenie zajęć sportowych, karnetu na fitness, aerobik lub basen, a nawet kupno sprzętu sportowego, wynajęcie kortu albo... zakup biletu na mecz piłkarski. Pod jednym warunkiem: zapłata za nie musi zasilić kasę klubu sportowego, spełniającego wymogi wskazane ustawą, czyli mającego, osobowość prawną, licencję sportową i skupiającego co najmniej 50 zawodników w tym 30 juniorów.
Wydatki odpisuje się od dochodu. Limitem jest 10 proc. rocznego dochodu podatnika.
Likwidujemy ulgę
Szybko okazało się, że od nowej ulgi odżegnuje się Ministerstwo Finansów, a w styczniu ówczesny wiceminister finansów Mirosław Barszcz stwierdził wręcz, że ulga jest źle skonstruowana.
Ministerstwo Finansów wysłało do izb skarbowych pismo, w którym zastrzegło, że wydatki na działalność sportową muszą być dokumentowane imiennie. Zapowiedziało też kontrole zeznań podatników, którzy skorzystają z ulgi na sport.
Na wniosek Ministerstwa Finansów prokurator generalny zaskarżył przepisy dotyczące ulgi do Trybunału Konstytucyjnego w związku ze złamaniem procedury jej uchwalenia. W lipcu trybunał uznał, że złamano konstytucyjne zasady. Ponieważ jednak trwa rok podatkowy i część podatników już poniosła wydatki uprawniające do ulgi, trybunał zdecydował, że zniknie ona z ustawy o PIT dopiero 1 stycznia 2007 roku.
Co możemy odpisać?
Orzeczenie trybunału nie rozwiewa jednak wątpliwości doradców podatkowych, ani tym bardziej podatników, którzy nie wiedzą, jak interpretować obowiązujące do końca roku przepisy.
- Ustawodawca nie określił wprost, jakie wydatki podlegają odpisowi. To stwarza pewną lukę. Potrzebna jest dalsza wykładnia tych przepisów - mówi Ewa Królikowska, właścicielka biura rachunkowego w Lublinie. - Najlepiej zbierać wszystkie bilety, umowy potwierdzające wpłatę pieniędzy na klub sportowy, a nawet rachunki za sprzęt sportowy. Tak sugeruję swoim klientom.